[break]
Mieszkańcy Bydgoszczy, którzy już dostali z Urzędu Miasta pismo z wypowiedzeniem wysokości dotychczasowej opłaty, nie kryją zdziwienia i oburzenia podwyżką.
- Kupiliśmy z żoną mieszkanie w bloku na Kapuściskach. Poprzedni właściciel płacił przez lata rocznie 11,24 zł. My docelowo mamy płacić 419,91 złotych - mówi pan Michał z ulicy Baczyńskiego. - To skandaliczna stawka, ponad 37 razy wyższa od dotychczasowej.
Kolejna mieszkanka bloku na Kapuściskach jeszcze w ubiegłym roku płaciła z tytułu użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej 8,90 zł. Od stycznia 2018 roku, ma płacić 243 zł, czyli ponad 27 razy więcej.
Jeżeli podwyżki są duże, to świadczą o tym, że dawno nie było aktualizacji wyceny wartości nieruchomości. - Beata Cybulska-Kulawik
- Takie sytuacje mogą mieć miejsce - przyznaje „Expressowi” Beata Cybulska--Kulawik, zastępca dyrektora Wydziału Mienia i Geodezji Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Jeżeli podwyżki są duże, to świadczą o tym, że dawno nie było aktualizacji wyceny wartości nieruchomości - tłumaczy Beata Cybulska-Kulawik. - Dziesięć lat temu wartość gruntu była niska, teraz jest zupełnie inna. Zawsze jednak opieramy się na szacunku rzeczoznawcy majątkowego, który wycenia wartość gruntu.
PRZECZYTAJ:Rzadko, ale bardzo dużo
Czy to przypadek, że w sprawie drastycznych podwyżek opłat dzwonią do naszej redakcji głównie mieszkańcy Kapuścisk? - To nie jest tak, że wybraliśmy Kapuściska. Ci mieszkańcy dostali pisma pierwsi. Za chwilę będą dzwonili (do „Expressu” - przyp. red.) z Fordonu i innych dzielnic - odpowiada nam Beata Cybulska-Kulawik.
Podwyżkami martwią się nie tylko mieszkańcy, ale także spółdzielnie mieszkaniowe, które również będą musiały głębiej sięgnąć do portfela.
- Prezydent Bydgoszczy wypowiedział nam dotychczasową opłatę z tytułu użytkowania wieczystego nieruchomości i zaproponował przyjęcie opłaty w nowej, znacznie wyższej kwocie - poinformowała swych członków Spółdzielnia Mieszkaniowa „Zjednoczeni”. Do tej pory spółdzielnia uiszczała rocznie 232 tysiące złotych, po podwyżce kwota wzrośnie do około 532 tys. złotych.
W związku z tak wysoką podwyżką, spółdzielnia „Zjednoczeni” złożyła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego wniosek o ustalenie, „że podwyższenie opłaty za użytkowanie wieczyste jest nieuzasadnione lub uzasadnione w mniejszej wysokości”.
Z tego prawa skorzystała także nasza rozmówczyni z Kapuścisk i wielu innych bydgoszczan, niegodzących się na wysokie podwyżki opłat. Ludzie gromadnie odwołują się (mają na to 30 dni od chwili otrzymania pisma o podwyżce) także dlatego, że to ich nic nie kosztuje. - Dotąd wpłynęło do nas 577 odwołań. To bardzo dużo. Przypuszczam, że do końca stycznia będą jeszcze wpływały kolejne - powiedział nam wczoraj Hieronim Krajewski, wiceprezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bydgoszczy.
SKO ma teoretycznie dwa miesiące na rozpatrzenie każdego odwołania. W praktyce ten termin wydaje się jednak - jak słyszymy - niemożliwy.
- Są wyznaczone dwa składy orzekające, teraz ustalam trzeci skład, żeby te odwołania w jakimś rozsądnym terminie załatwić - stwierdza Hieronim Krajewski. - Jednak przy tej liczbie spraw, terminu dwumiesięcznego nie dotrzymamy. Musimy przecież wystąpić o akta do gminy, wyznaczyć termin rozprawy... Pamiętajmy, że to nie jest nasze główne i jedyne działanie.
Co można zrobić, kiedy odwołanie do SKO nie zostanie dla nas rozpatrzone pomyślnie?
Wtedy zostaje tylko złożenie sprzeciwu od orzeczenia do sądu rejonowego.
- Robimy jednak wszystko, żeby strony doszły do ugody i często tak właśnie jest - uspokaja Hieronim Krajewski, wiceprezes SKO w Bydgoszczy.
