Bydgoski Festiwal Nauki udał się znakomicie. Odwiedziły go tłumy bydgoszczan w różnym wieku. Od wrażeń i nowej wiedzy można było dostać zawrotu głowy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 150590" sub="Te zabawki roboty zbudowane przez studentów UKW zainteresowały dzieci, które przyszły na Bydgoski Festiwal Nauki. Fot. Dariusz Bloch">Sala w Bibliotece Głównej UKW wypełnia się młodymi ludźmi. To uczniowie Gimnazjum nr 35 w Bydgoszczy. Za chwilę wysłuchają wykładu na temat inkunabułów ze zbiorów bydgoskiej Alma Mater. Pracownicy biblioteki wprowadzają dwa wózki z ogromnymi księgami. Dr Bernadeta Iwańska-Cieślik przestrzega młodzież, żeby dotykała je bardzo ostrożnie.
Obok biblioteki do występu na scenie szykuje się orkiestra dęta gminy Pruszcz. Piękne bordowe stroje z insygniami gminy, błyszcząca blacha instrumentów. - Zaprezentujemy wiązankę przebojów muzyki rozrywkowej - mówi Mirosław Kordowski, kapelmistrz.
Marta Józefczak ma na sobie suknię z początku XX wieku. Tak mogła nosić się Maria Skłodowska-Curie, jedna z bohaterek wystawy prezentowanej w korytarzu uczelnianym. - Prezentujemy sylwetki kobiet wybitnych naukowców, także po to, żeby przełamać stereotyp, że nauka jest domeną mężczyzn - wyjaśnia Marta Józefczak, współorganizatorka wystawy.
<!** reklama>Przy stoisku Instytutu Techniki UKW tłumek maluchów. Z przejęciem przyglądają się robotom jeżdżącym po wybiegu. - Skonstruowaliśmy je pod kierunkiem naszych doktorantów. Najciekawsze są sensory, dzięki którym pojazdy omijają przeszkody. To ich oczy - mówi Karol Rumiński, który jest przekonany, że roboty kiedyś zastąpią ludzi.
Nie mniejsze zainteresowanie wzbudzają pływające modele statków wykonane przez Cezarego Szczepanika, prywatnie pracownika administracji UKW. - Ten kuter z Helu robiłem 2,5 roku, a ściślej 1110 godzin. Kosztował mnie jakieś 1000 złotych, ale nie sprzedałbym go za żadną cenę. Jest dla mnie jak dziecko - mówi modelarz.
Sensacją wśród dzieci jest najnowsza łódź Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Każdy chce wejść na pokład, zasiąść za sterem. - To prototyp, jeden z dwóch w Polsce. Bliźniaczy jest we Włocławku - mówi z dumą st. kpt. Sławomir Reszkowski.
Dzisiaj o godz. 16 na Rybim Rynku „Dzień włoski” - zakończenie trwającego od 26 maja festiwalu.
Zobacz galerię: Nauka nie jest nudna!