Największą atrakcją pikniku był turniej rycerski

Pierwsi wojowie i członkowie grup rekonstrukcyjnych pojawili się w Pruszczu już w piątek. Na skwerze za kościołem, otoczonym drewnianym płotem, stanęły białe namioty. Jeszcze tego samego dnia odbyło się próbne strzelanie z broni czarnoprochowej w pobliskim Topolinku. W sobotę uczestnicy pikniku otrzymali symboliczne klucze do bram Pruszcza. W samo południa o ich pojawieniu dowiedzieli się wszyscy mieszkańcy gminy, komunikatem był głośny salut artyleryjski na Anioł Pański. Stowarzyszenie Broni Czarnoprochowej i Strzelectwa Historycznego „Dominus” działa w Pruszczu od kilku lat, jego członkowie własnoręcznie wykonują kopie średniowiecznych bombard, hakownic, pistoletów skałkowych i elementów dawnego uzbrojenia. Oczywiście są to bezpieczne kopie, pozbawione wszelkich cech bojowych.
- Ponad czterdziestu pasjonatów z całego kraju przyjęło nasze zaproszenie - informuje Ryszard Kuśmierowski, organizator. - Cały scenariusz imprezy jest tak pomyślany, by, oprócz świetnej zabawy, dawała jak najszerszą wiedzę o rycerskich zwyczajach i średniowiecznym rzemiośle - wyjaśnia organizator.
Strzelanie z łuku, rzut włócznią lub toporem, zabawy i konkursy plebejskie, to atrakcje, do udziału w których nikogo nie trzeba było namawiać. Jednak największą atrakcją tego dnia był turniej rycerski z udziałem wyszkolonych i uzbrojonych po zęby wojowników. Pole, na którym dochodziło do zaciętych pojedynków otoczone było przez tłum rozemocjonowanych widzów, którzy gorąco dopingowali swoich faworytów. Po turnieju każdy z kibiców mógł się osobiście przekonać, ile waży średniowieczna zbroja i ile trzeba sił, by trudy takiej walki znieść.
Patronat nad Piknikiem Rycerskim w Pruszczu sprawował „Express Świecie”.