Drugi Turniej Rycerski odbędzie się 3 i 4 września na zamku w Świeciu. Zjadą drużyny z najodleglejszych zakątków kraju. Wśród nich bardzo znane zastępy z Krakowa i Bolkowa.
<!** Image 2 align=left alt="Image 3927" >Gospodarzem turnieju będzie Bractwo Rycerskie Świętej Katarzyny ze Świecia. W zamku do dziś istnieje kaplica pod wezwaniem Świętej Katarzyny. Dlatego, aby pokreślić związek drużyny z zamkiem i miastem, bractwo obrało sobie ją za patronkę.
Jest co dźwigać
- Łączy nas pasja poznawania historii średniowiecznego rycerstwa i mieszczaństwa. Najbardziej nas interesują lata 1380-1430. W przyszłości nie wykluczamy przeniesienia tego zainteresowania na inne epoki - mówi Włodzimierz Kuśmierowski, założyciel świeckiej drużyny.
Główną nagrodą w turnieju jest kopia średniowiecznej bombardy. Wykonał ją ojciec Włodzimierza Kuśmierowskiego, Ryszard. Mieszkający w Pruszczu Ryszard Kuśmierowski, od lat każdą wolną chwilę poświęca swojej pasji. W małym piwnicznym warsztacie powstają kopie broni z przed wielu wieków. Fundatorem bombardy jest Urząd Miejski w Świeciu.
Aby zostać rycerzem trzeba mieć skończone 18 lat, szlachetny charakter i solidną kondycję. Zbroja, w której rycerz przystępuje do walki, może ważyć nawet ponad 25 kilogramów. Do tego dochodzą parę kilogramy miecza lub broni palnej.
Liczą się detale
- Naszym podstawowym celem jest propagowanie rzetelnej wiedzy historycznej. Nie teatralnej atrapy. Chcemy to robić również poprzez organizację tegorocznej imprezy - podkreśla Włodzimierz Kuśmierowski. - Do takiego turnieju trzeba się solidnie przygotować. Zbroje i broń staramy się wykonywać sami. Gotowe elementy rycerskiego ekwipunku są bardzo drogie. Wolimy dozbrajać się powoli, ale za to z najwyższą starannością o każdy detal - dodaje.
Bractwo Rycerskie Świętej Katarzyny ze Świecia bierze udział w wielu turniejach i zjazdach bractw rycerskich z calej Polski. Byli też obecni podczas ostatniej wielkiej inscenizacji bitwy na polach grunwaldzkich.
- Takie imprezy to doskonałe miejsce na wymianę informacji i doświadczeń oraz nawiązywania przyjaźni - argumentuje Włodzimierz Kuśmierowski.