https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na tropie piątej klepki [MOJE TRZY PO TRZY Z PLUSEM]

Artur Szczepański
red
Propozycja obowiązkowych badań psychiatrycznych dla polityków, zgłoszona przez PSL, wydała mi się początkowo pomysłem zbyt ekscentrycznym, obliczonym jedynie na potrzeby politycznej walki i zyskanie poklasku suwerena. Im dłużej i bliżej, co czynię coraz częściej z odrazą, ale, niestety, taką mam pracę, przyglądam się klasie politycznej, tym bardziej pomysł ludowców zdaje mi się być nie taki zły.

Co prawda jak dotąd w żadnym kraju nie zdecydowano się na podobne kroki, ale czasy zmieniają się dziś bardzo szybko i to wcale nie na lepsze, jak byśmy tego chcieli. Niczego oczywiście nie sugeruję choć przyznaję, iż w gronie bliskich znajomych, nie tylko lewaków, ustawiliśmy już w kolejce polityków, których należałoby przebadać i to bez zbędnej zwłoki. Narażam się, proponując tego typu rozwiązania na zarzut populizmu, ale to nie zmienia mojego zdania, iż jako suweren mamy prawo wiedzieć, czy rządzą nami ludzie w pełni władz umysłowych. Obawiam się, że dziś w skomplikowanym świecie nie wystarczy pytać o to, czy leci z nami pilot, ale lepiej sprawdzić, czy aby na pewno, jeśli już jest za sterami, nie uciekł przed chwilą ze szpitala psychiatrycznego.

Na problem ten patrzę globalnie, moi towarzysze lewacy, sygnatariusze międzynarodówki niewiernych, domagają się już od jakiegoś czasu skrupulatnego zbadania Donalda Trumpa, którego niektóre zachowania budzą różnorakie podejrzenia. Od USA dzielą nas tysiące kilometrów, ale nie jest mi wszystko jedno, kto i w jakim stanie umysłu trzyma paluchy na atomowym guziku. Dobra, wiem, że niewiele może sam zrobić, ale we współczesnym świecie niczego nie można być pewnym, bo jak pokazuje choćby nasz rodzimy PiS, zmienić można wszystko i to zaledwie w parę dni.

Jest mi z tego powodu smutno, przynajmniej tak bardzo jak Tadeuszowi Rydzykowi pochylonemu nad pustą kopertą od wiernego, ale powoli i z pełnymi obawami zmierzam do tego, że to, co jeszcze parę lat temu wydawało nam się nie do pomyślenia, dziś stało się kwestią paru odważnych, nie zawsze zgodnych z prawem ruchów. Nasze systemy, zabezpieczenia, prawo, konstytucje, tworzone przez lata, nie zakładały, iż nawet w demokratycznych krajach, -po wyborach, a jakże demokratycznych - zupełnie poważnie zaczniemy się zastanawiać, którym z polityków pęd do władzy pomieszał zmysły i urwał piątą klepkę.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

h
hens
tu nie niemcy!
h
hens
przegląd klepek, czy tak tylko pitoli? Bo to nie widzieć czemu, miłośnicy samorządów i "małych heimatów" nad wyraz często przy_ją się do władzy centralnej. Szanowny zajmie się zrewitalizowanym brukiem, co po raz bukwi który zapada się i znów musi być zrewitalizowany. Może on rewitalizowany jest po in vitro, hę? Zagadka dla "nocnikarza śledczego" z Nowości jak znalazł. I czy to in vitro było za nasze pieniądze?
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski