Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Grzymały-Siedleckiego są takie wyrwy, że można uszkodzić zawieszenie auta - alarmuje Czytelnik

Katarzyna Słomska
Dzięki interwencji „Expressu” wyrwy z ulicy Grzymały-Siedleckiego mają wkrótce zniknąć
Dzięki interwencji „Expressu” wyrwy z ulicy Grzymały-Siedleckiego mają wkrótce zniknąć Dariusz Bloch
- Dziwie się mieszkańcom ulicy, że nie zgłosili problemu drogowcom. Doszło do tego, że głębokie na kilka centymetrów dziury w drodze nikomu nie przeszkadzają? - pyta pan Dariusz, z bydgoskich Kapuścisk.

- Jadąc z Szarych Szeregów, gdzie mieszkam, na pobliski basen Perła, od kilku tygodni jestem zmuszony omijać ogromne dziury, znajdujące się przy ulicy Grzymały-Siedleckiego, w okolicy numeru 5. Wyrwy w jezdni są tak duże, że można uszkodzić zawieszenie samochodu - alarmuje nasz Czytelnik.
[break]

Drogowcy są na telefon

Jak przyznaje mieszkaniec Kapuścisk - najbardziej dziwi jednak to, że nikt z pobliskich mieszkańców nie zwrócił uwagi drogowcom. - Czy doszło już do tego, że dziur w drodze mamy tyle, że przestały robić na nas wrażenie i uznajemy je, jako coś normalnego? - pyta.
- Zima dawno minęła, podobno zarząd dróg łatał Bydgoszcz, ale jak widać niedokładnie.

- Rzeczywiście nie mieliśmy żadnego telefonu w tej sprawie od mieszkańców osiedla - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. - Ale przyjąłem zgłoszenie i obiecuję, że najszybciej, jak będzie to możliwe, zajmiemy się załataniem tych ubytków.

Krzysztof Kosiedowski zapewnia, że w takiej sytuacji wystarczy jeden telefon do dyżurnego drogowców. - Mamy specjalną linię, która służy do zgłaszania wszelkiego rodzaju problemów - także tych związanych z dziurami w nawierzchni. Zachęcamy, by kontaktować się bezpośrednio z nami, to z pewnością przyspieszy całą procedurę. W godzinach pracy telefon odbiera pracownik, dodzwonić się można także w weekendy. Zawsze można też nagrać się na sekretarce. Rzecznik ZDMiKP zapewnia, że wszystkie wiadomości są odsłuchiwane.

Zimą na zimno, latem na gorąco

Jak ocenili drogowcy, którym pokazaliśmy zdjęcia naszego fotoreportera, tego typu dziury są typowe dla okresu pozimowego. - Mróz, ale także duże opady deszczu, są tu największymi winowajcami - stwierdza rzecznik ZDMiKP

Wiosna i lato to dla drogowców najlepszy sezon, by prowadzić prace naprawcze. - Zimą mamy bardzo ograniczone możliwości, ponieważ łatać możemy jedynie na zimno, są to naprawy awaryjne. W niskich temperaturach nie pracują otaczarki, czyli urządzenia produkujące masę bitumiczną - informuje Krzysztof Kosiedowski.
Inaczej sprawa wygląda wiosną i latem.

- Nowoczesne metody naprawy dziur możemy porównać do wizyty u dentysty. Przede wszystkim, by nasza praca była trwała, trzeba ubytek wyciąć. Później sprawdzamy, czy w dziurze nie doszło do uszkodzenia podbudowy - jeśli tak, trzeba ją uzupełnić - mówi Krzysztof Kosiedowski. - Następnie wyrwy wypełniamy gorącą masą, którą trzeba także wyrównać do poziomu wcześniej położonego asfaltu. Na koniec dziura jest uszczelniana emulsją, która chroni przed przedostawaniem się wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!