Po polskich drogach z roku na rok jeździ coraz więcej samochodów. Obecnie w samej Bydgoszczy jest zarejestrowane ponad 130 tysięcy aut. Wśród nich jest coraz więcej pojazdów, na widok których miłośnicy motoryzacji przystają i rozdziawiają usta z zachwytu.
Mercedesy i bmw można już liczyć w tysiącach. - W Bydgoszczy jest zarejestrowane 219 aut marki Jaguar, 127 samochodów osobowych marki Porsche i 14 vanów marki Porsche Cayenne oraz 140 aut marki Lexus - wylicza najpopularniejsze luksusowe samochody Małgorzata Witczak, kierownik Referatu Rejestracji Pojazdów Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Jakie jeszcze bajońsko drogie samochody jeżdżą z tablicami „CB”? To między innymi: Dwa bentleye , jeden zabytkowy rolls-royce, siedem aut marki maserati, sześć ferrari, dwa lamborghini i dwa aston martiny. Na bydgoskich blachach jeździ także 35 fordów mustangów (w tym 3 zabytkowe). Żaden bydgoszczanin nie porusza się maybachem, bugatti, spykerem albo paganim.
Salony pękają w szwach
Rynek aut klasy premium i luksusowych wzięli pod lupę analitycy z firmy KPMG. Z ich raportu wynika, że w 2014 roku wartość rynku samochodów z górnej półki w całej Polsce wyniosła aż 5,6 mld zł. Zarejestrowano 31,5 tys. samochodów klasy premium i 94 auta luksusowe. W pierwszym segmencie najpopularniejsze były bmw (7,7 tys.) oraz audi (7,0 tys.), natomiast w segmencie luksusowym - maserati (37) oraz ferrari (22).
- Liczba naszych klientów stale rośnie. Samochody klasy premium sprzedają się bardzo dobrze - zapewnia Alicja Szczybyło z bydgoskiego salonu Dynamic Motors, w którym sprzedawane są auta i motocykle marki BMW. Chętnych na pojazdy niemieckiej marki było tak wielu, że dealer przeniósł się na początku lipca z ulicy Fordońskiej do nowego, większego i nowocześniejszego salonu przy ul. Toruńskiej.
Liczba klientów zainteresowanych samochodami premium stale rośnie. Auta sprzedają się bardzo dobrze. - Alicja Szczybło
Za kierownicą drogich aut siadają przede wszystkim przedsiębiorcy. - Bardzo popularne są leasingi i długoterminowe wynajmy aut. Klienci nie muszą płacić całej kwoty, lecz miesięczne raty, które mogą wrzucić w koszty prowadzenia firmy. Nie przejmują się przeglądami i naprawami, ponieważ nie są właścicielem auta. To na naszej głowie spoczywają wszystkie obowiązki z utrzymaniem pojazdu - wyjaśnia Alicja Szczybło. Zwraca uwagę, że luksusowych aut na bydgoskich jest więcej, niż wynika z urzędniczych statystyk. - Wiele firm leasingowych ma siedziby w Warszawie i to tam auta są zarejestrowane, a faktycznie użytkowane w Bydgoszczy - dodaje.
A będzie jeszcze więcej...
Bydgoskim rekordzistą pod względem ilości aut jest Jerzy Gotowski, właściciel firmy Transand. Ma 26 samochodów, w tym „Lamborghini” i „Ferrari”. Nie może być jednak pewien, że utrzyma pozycję lidera. Co piąty bogacz pytany przez ankieterów KPMG deklaruje bowiem, że chce kupować jedno auto z górnej półki rocznie, a 59 procent - co trzy lata. Tak więc prawdziwe złote żniwa w branży dopiero przed nami.