https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na badanie gotowości szkolnej do bydgoskich poradni zgłoszono dotychczas aż 592 sześciolatków

Małgorzata Pieczyńska
Poradnia Psychologiczno Pedagogicznapedagog Marlena Redyk-Wyszyńska
Poradnia Psychologiczno Pedagogicznapedagog Marlena Redyk-Wyszyńska Filip Kowalkowski
Bydgoskie poradnie psychologiczno-pedagogiczne przeżywają oblężenie. Rodzice sześciolatków ubiegają się o opinie, które pozwolą na odroczenie ich pociechom obowiązku szkolnego.

Od września do klas I podstawówek powinno pójść w Bydgoszczy 5334 dzieci, w tym 3552 sześciolatków (rocznik 2009) i 1782 maluchy urodzone w II połowie 2008 r. Już wiadomo, że będzie ich w szkołach mniej, bo do poradni psychologiczno-pedagogicznych masowo zgłaszają się rodzice dzieci 6-letnich, które od nowego roku szkolnego powinny rozpocząć naukę w szkole.
[break]
- Nie chciałam wyjść na nadopiekuńczą mamę, ale obserwowałam moje dziecko. Nie było jeszcze gotowe na taką zmianę - mówi pani Monika, mama 6-letniej Nataszy. - Dlatego zgłosiłam się do poradni, by przebadano córkę, zwłaszcza, że Natasza urodziła się w grudniu 2009 roku. Specjaliści stwierdzili, że rozwój intelektualny dziecka przebiega prawidłowo, ale jest ono niedojrzałe emocjonalnie. Dostaliśmy więc opinię o odroczeniu obowiązku szkolnego.

Takich dzieci sześcioletnich jak Natasza jest więcej. Z danych dwóch bydgoskich poradni psychologiczno-pedagogicznych wynika, że od początku tego roku szkolnego wydano już w sumie 408 opinii o odroczeniu obowiązku szkolnego, a 82 dzieci oczekuje jeszcze na badanie.

- Od stycznia tego roku mieliśmy 380 zgłoszeń - mówi Wanda Gredżuk, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1. - Wydaliśmy 261 opinii, w tym 53 były dla dzieci z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego lub indywidualnego obowiązkowego rocznego przygotowania przedszkolnego.

Więcej osób zgłosiło się też do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 w Fordonie. - Na razie przebadaliśmy 212 dzieci. Opinię o odroczeniu obowiązku szkolnego otrzymało 147 sześciolatków. W 65 przypadkach nie widzieliśmy podstaw, by takie zaświadczenie wydawać - podkreśla Iwona Podlawska, wicedyrektor placówki.

W Toruniu - z uwagi na duże zainteresowanie badaniami - w poradni wstrzymano urlopy pracowników. W Bydgoszczy takiej konieczności nie było. - Gdy zwiększyła się liczba zgłoszeń, zawiesiliśmy zajęcia terapeutyczno-grupowe. Wszyscy pedagodzy i psychologowie zajęli się badaniem dzieci. Pozostały tylko te terapie, które wymagały kontynuacji. Dzięki temu nasi pracownicy mogli udać się na urlopy - zauważa dyrektor Wanda Gredżuk.

W Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 rozwiązano ten problem inaczej. - Zgłoszenia na badanie sześciolatków traktowaliśmy priorytetowo. Przeszkoleni i zaangażowani do badań zostali dodatkowi diagności, pracujący w poradni, dotąd nie zajmujący się 6-latkami. Nie było więc potrzeby przerywania żadnych terapii. Wszystkie odbywały się zgodnie z planem - zapewnia wicedyrektor Iwona Podlawska.

Najczęstsze powody wydania opinii o odroczeniu przez specjalistów to: niedojrzałość emocjonalna, niesamodzielność dziecka, obniżony rozwój poznawczy i społeczny, poważne wady wymowy. - W 90 procentach przypadków to brak umiejętności w zakresie analizowania i syntetyzowania głosek, co bardzo utrudnia dziecku naukę pisania i czytania - mówi dyrektor Wanda Gredżuk.

Dlaczego rodzice tak bardzo boją się szkoły? - Trudno powiedzieć, w czym tkwi przyczyna - mówi Leszek Gozdek, dyrektor Zespołu Szkół nr 26. - Od września będziemy mieli pięć klas sześciolatków. Solidnie przygotowujemy się na ich przyjęcie. Remontowane są łazienki, stołówka i sale lekcyjne, tak aby wszystko od września było dostosowane do potrzeb tych dzieci.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jakla
mój syn z II poł. 2008 idzie teraz do 1 klasy. Nie daruje PO tego że nie zgodziła się na referendum i zmiany. Czeka nas prywatna szkoła z samymi 6-latkami. Widzę dużą różnicę pomiędzy synem a młodszymi dziećmi. Szkoda mi tych maluchów,ale i mojego syna, który liczy do 300, odejmuje liczby minusowe, nawet zna niektóre proste pierwiastki i rozumie ich koncept, a ma przez 6 tygodni liczyć do...3 (podręcznik rządowy). Mam tylko nikłą nadzieję, że szkoła jakoś się w tym odnajdzie, a jak nie to z mężem będziemy go dalej uczyli matematyki. Aha, syn nie umie czytać i do tej pory niedokładnie wymawia niektóre spółgłoski, więc jak najbardziej nie nadawał się na 1 klasę rok temu.
g
gość
Dziwie się tym ludziom, którzy na "tapetę" biorą rodziców badających gotowość dziecka przez PPP i jeśli jest taka potrzeba - odraczają..a Ci rodzice II połowy 2008 mający wybór?? Jakoś nikt ich nie komentuje źle...
n
nauczyciel
Po prostu to : kochają swoje dzieci, chcą być z nimi, towarzyszyć im w dzieciństwie, uchronić od patologicznej szkoły jak najdłużej, pokazać, że nie tylko forsa, czyli szybko do szkół, szybko po sukces.Proste zz ?
z
zz
Ciekawe jak rodzice wytłumaczą swoim dzieciom, że nie nadawały się do szkoły razem z równolatkami (były chore, mniej rozwinięte, mniej inteligentne czy też po prostu ....)?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski