Nowe przepisy weszły w życie - o ile dobrze pamiętam - mniej więcej w maju ubiegłego roku. Sprawa jest prosta - to walka z handlarzami używanych aut, którzy nie do końca są uczciwi. A proceder cofania liczników w samochodach ściąganych z Niemiec czy Holandii to już norma. Badania pokazują, że podobno nawet 80 procent takich samochodów jest przekręconych. I umówmy się - to nie jest problem podpięcia wiertarki i wstecznego obracania licznika. To też nie jest kłopot ustawiania licznika elektronicznego, bo to trwa kilka sekund. Przynajmniej w Polsce.
Tu przeczytasz komentowany artykuł
Zachodnie kraje dawno sobie z tym problemem poradziły - także przepisami prawa. My dopiero zaczynamy. Od początku roku policjant podczas kontroli drogowej wpisuje do centralnej ewidencji pojazdów stan nabitych kilometrów. Robi to też diagnosta podczas rutynowego przeglądu technicznego. I powiem szczerze - chyba to robi, bo miałem ostatnio taki przypadek z własnym autem - technik dziwił się niewielkiemu przebiegowi... To ukłon w strone kupujących używki. W praktyce - to się okaże.
