wszem, w gniewie grube słowo może się komuś wymknąć. Tu jednak mamy do czynienia z kontrolowanym i przemyślanym epatowaniem wulgaryzmami. Bardzo młodym ludziom może to nawet imponować, lecz starsi powinni im wytłumaczyć, że takie zachowanie obniża szacunek do protestujących wielu stojących z boku Polaków.
Nie widzę też sensu w atakowaniu kościołów, malowaniu agresywnych napisów na ich murach, a zwłaszcza wdzieraniu się na niedzielne msze z transparentami. Toruńską posłankę Joannę Scheuring-Wielgus, która w ostatnią niedziele dawała fatalny przykład, chciałbym spytać, czy odważyłaby się na podobny gest np. w meczecie, w którymkolwiek kraju islamskim, czy nawet we Paryżu lub Brukseli?
Poniedziałkowe reakcje liderów PiS na protesty pokazują, że łatwo nie ustąpią. Powodzenie strajku kobiet zależeć więc będzie od poparcia dla niego ze strony tych, którzy czynnie nie protestują. A tego nie zbuduje się barbarzyńskimi metodami.
