https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mogło być o metr wyżej

Michał Sitarek
Wszyscy zastanawiają się, czy wały wytrzymają napór wody. W kilku miejscach pojawiły się przecieki i podsiąknięcia. Zabezpieczają je strażacy i nurkowie.

Wszyscy zastanawiają się, czy wały wytrzymają napór wody. W kilku miejscach pojawiły się przecieki i podsiąknięcia. Zabezpieczają je strażacy i nurkowie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 150362" sub="Trwa walka o utrzymanie wałów w Fordonie. Fot Miłosz Sałaciński">- W trzech miejscach mamy kłopot - nie ukrywał wczoraj prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz. - Trudno w takich chwilach składać deklaracje, że nic się nie stanie. Na wale w Fordonie pojawiły się podsiąknięcia. Nie jest to jednak woda z Wisły. Monitorujemy też sytuację w Łęgnowie i ujście Brdy. Poziom tej rzeki jest wysoki, ale w tej chwili nie zagraża mieszkańcom.

W nocy z niedzieli na poniedziałek przy ul. Toruńskiej wzniesiony został wał, który ma za zadanie chronić okoliczne zabudowania. - Jak na razie nie ma powodów, by rozpoczynać akcję ewakuacyjną. Swój dom opuściła tylko jedna rodzina, która mieszka pomiędzy wałem a korytem rzeki - tłumaczy dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego, Robert Dobrosielski. - Oględziny wałów prowadzimy również w nocy. Zaangażowanie wielu służb pozwala nam mieć nadzieję, że fala przepływająca przez Bydgoszcz nie spowoduje znaczących szkód. Od niedzieli woda utrzymuje się na poziomie 798 cm na wodowskazie w Fordonie. Włocławek ograniczył zrzut. Bardzo ostrożnie można mówić o tendencji spadkowej. Oczyszczalnie ścieków w Fordonie i Łęgnowie pracują normalnie.

<!** reklama>Największe straty fala powodziowa wyrządziła w elektrowni wodnej w Łęgnowie. - Takiej wody na jazie Czersko Polskie nie było nigdy - mówi prezes firmy Mewat, Marian Brzezicki . - To, co mogliśmy, zdemontowaliśmy i przenieśliśmy wcześniej w inne miejsca. Zalane zostały jednak transformatory i maszynownia. Jeszcze za wcześnie na szacowanie strat, ale to będą setki tysięcy złotych. Energii nie wytwarzamy od tygodnia, bo nie ma różnicy spadków. Największe szkody powoduje tama we Włocławku, która do końca chce wytwarzać energię, a następnie gwałtownie zrzuca nadmiar wody. Gdyby jej nie było, szkody byłyby mniejsze.

<!** Image 6 align=right alt="Image 150366" sub="W Solcu poziom Wisły obniżył się o 20-30 centymetrów. Fot Miłosz Sałaciński">Strach wciąż towarzyszy mieszkańcom Solca Kujawskiego. Podtopionych jest nadal kilkanaście domów. Część z nich była w budowie. Wchodzimy do jednego z gospodarstw. Ganka strzeże przestraszony pies, któremu woda zalała budę. Cała rodzina w kaloszach.

- Dziś mogliśmy już wypompować wodę z łazienki w domu parterowym - mówi Genowefa Dec. - Jednak podwórko jest nadal w wodzie podobnie jak piwnica. Na przyjście fali przygotowaliśmy się. Wszystkie wartościowe rzeczy poprzenosiliśmy do innych budynków. Spodziewaliśmy się, że nas zaleje. Jednak pamiętam jak w 1962 wody było jeszcze więcej. Przelewała się ona przez drogę prowadzącą do Bydgoszczy.

Na soleckim Rynku pełna mobilizacja. Wszystkie wejścia do sklepów otoczone workami z piaskiem. Od strony rzeki usypano też prowizoryczny wał. Od placu dzieli go zaledwie kilkanaście metrów. Sytuacja mogła być jednak gorsza. - Fala jest o metr niższa niż przewidywaliśmy przez wyrwę, jaka powstała w wałach w województwie mazowieckim - mówi wicewojewoda Dariusz Kurzawa. - Od niedzieli obniżył się poziom wody na Wiśle w Fordonie, Toruniu i Włocławku. Fala przemieściła się w kierunku Chełmna i Grudziądza. Wzrost odnotowano też na Noteci oraz Brdzie w okolicach Smukały.

<!** Image 4 align=right alt="Image 150362" sub="Kilkanaście budynków nadal stoi jednak we wodzie Fot Miłosz Sałaciński">W tej chwili największym zagrożeniem może być przerwanie wałów przeciwpowodziowych. W województwie ciągną się one przez przeszło 200 kilometrów. - Nikt nie może przewidzieć, kiedy któryś z nich pęknie. Ale ich stan na razie jest zadowalający - uspokajał Stefan Markowski, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego.

Sztab kryzowy walczy również z... bobrami, które przekopują wały. Zostało wydane zezwolenie na odstrzał zwierząt. Niektóre są agresywne, ponieważ wychowują młode.

W całym województwie z terenów zalewowych ewakuowano prewencyjnie 566 osób. Wojewoda Rafał Bruski wnioskuje też do MSWiA o zwiększenie wydatków budżetowych o kwotę 2,9 mln zł na sfinansowanie najpilniejszych działań przeciwpowodziowych prowadzonych przez samorządy. Chodzi między innymi o zakup paliwa i środków dezynfekcyjnych. Schronisko dla zwierząt apeluje do bydgoszczan o czasową adopcję czworonogów. - W związku z powodzią w naszym schronisku pojawiło się dodatkowe 12 psów i 5 kotów - wyjaśnia Izabella Szolginia, dyrektorka bydgoskiego schroniska. - Poszukujemy osób, które przygarną zwierzęta chociaż na najbardziej newralgiczny czas. Potrzebujemy miejsca, dla zwierząt, które na czas powodzi zamieszkają w naszych murach.(ts)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski