Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie pędu i parkowania

Jarosław Hejenkowski
W Inowrocławiu samochodów coraz więcej. Przybywa również niechlujnie parkujących i za szybko jeżdżących. To staje się prawdziwą zmorą miasta. Na pozostawione beztrosko auto można się już natknąć niemal wszędzie, a pięćdziesiątką jadą tylko nieliczni.

W Inowrocławiu samochodów coraz
więcej. Przybywa również niechlujnie parkujących i za szybko
jeżdżących. To staje się prawdziwą zmorą miasta. Na
pozostawione beztrosko auto można się już natknąć niemal
wszędzie, a pięćdziesiątką jadą tylko nieliczni.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 211604" >Strażnicy miejscy nie nadążają z
karaniem ich właścicieli mandatami. To główna przyczyna niechęci
mieszkańców do tej jednostki, którą wykorzystują rozmaici
politycy domagający się rozwiązania municypalnych.

Racje są, jak często to bywa, po obu
stronach. Czasem można odnieść wrażenie, że za liczbę mandatów
funkcjonariuszom są przyznawane jakieś premie, robią to z takim
zapałem. Jednak inowrocławscy kierowcy nie robią niczego, aby
wytrącić im oręż z ręki, czyli zwyczajnie stosować się do
przepisów.

- Nie ma żadnej reguły, jeśli chodzi
o miejsca, gdzie nieprawidłowo parkujemy. Oczywiście, dochodzi do
tego w największych skupiskach, czyli na Rąbinie, w centrum i
osiedlu Piastowskim. Coraz częściej otrzymujemy zgłoszenia o
parkowaniu na trawnikach – mówi komendant Straży Miejskiej,
Zdzisław Feit.

<!** reklama>W ubiegłym roku kierowcy w
Inowrocławiu zostali ukarani blisko 2,5 tysiącami mandatów za
nieprawidłowe parkowanie. Interwencje funkcjonariuszy w czarnych
mundurach mają miejsce niemal wszędzie.

Na dodatek kierowcy są często
oburzeni, że ktoś śmie ich karać, skoro „oni tu stanęli tylko
na chwilę” albo „nie ma gdzie zaparkować, bo wszystkie miejsca
zajęte”.

- Są uwagi typu: „Nie macie czego
robić”, albo „Zajmijcie się łapaniem chuliganów” - mówi
Zdzisław Feit.

Zmorą staje się również używanie
pomarańczowych świateł pulsujących. Zwykle oznacza to awarię
auta, ale w Inowrocławiu znaczy to przeważnie, że ktoś zatrzymał
się w niedozwolonym miejscu, aby porozmawiać ze znajomym, lub
wyskoczyć do sklepu na zakupy. Kolejnym nagminnym zachowaniem jest
zastawianie pojazdami możliwości interwencji służb ratunkowych.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 211604" >Kiedy dekadę temu Straż Miejska
kupiła pierwsze urządzenie mierzące prędkość, ówczesny
komendant Stefan Smużyński śmiał się, że odświeżył wiele
starych znajomości, a do jego gabinetu ustawiła się długa kolejka
proszących o anulowanie kary.

Bowiem drugą, kto wie czy nie
poważniejszą sprawą, z którą stykają się inowrocławscy
strażnicy miejscy, jest zbyt duża prędkość. Podobno fotoradar
municypalnych jest zwyczajowo ustawiany za 70 kilometrów. Jeśli to
prawda, to liczba jeżdżących po mieście szybciej jest bardzo
duża, bo w ubiegłym roku wyniosła blisko 3 tysiące, a przecież
złapanych jest zapewne ułamek procenta.

- Nawet na zielonym świetle boję się
wejść na przejście dla pieszych – mówi pani Mariola i trudno
się jej dziwić. Przecież niecały rok termu na osiedlu Piastowskim
kierowca rozpędzonego auta wjechał w dwie kobiety przechodzące
przez pasy. Obie zmarły. Proces młodego mężczyzny toczy się w
sądzie.

W 2012 roku inowrocławska Straż
Miejska wystawiła 2386 mandatów za nieprawidłowe parkowanie oraz
2832 za przekroczenie prędkości ujawnione przez fotoradar na kwotę
382,1 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!