Pewne trendy są już jednak zauważalne, choć należy też pamiętać, by zbyt łatwo ich nie uogólniać (inaczej np. trzeba czytać wyniki szkół w uboższych powiatach, zwłaszcza tam, gdzie szkół ponadpodstawowych jest niewiele).
Można jednak przyjąć, że nowa matura zdała... maturę. Ten nietypowy egzaminacyjnie rok, gdzie część maturzystów (m.in. absolwenci techników) zdaje jeszcze po staremu, przyniósł generalnie lepsze wyniki tej części, która mierzyła się z nową formułą. Nie wolno więc wprost porównywać słupków tegorocznych z zeszłorocznymi. Tymczasem teraz to zamieszanie przeniesie się na „nieobiektywną” rekrutację na studia - tu też stare wyniki będą konkurowały z nowymi.
Na czyją korzyść? No, cóż... Okresy przejściowe - w nauce, polityce czy gospodarce - zawsze są trudne.