Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Superczyński, uczeń ZSP w Żninie zachęca do przystąpienia do „Drużyny Szpiku”

Maria Warda
Dzięki zaangażowaniu młodego człowieka oraz jego nauczycieli, w szkole gościła przedstawicielka Fundacji Anny Wierskiej. Młodzież dowiedziała się na czym polega przeszczep szpiku.

Z inicjatywy Mateusza Superczyńskiego, ucznia III klasy Technikum Mechanicznego, w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Marii Karłowskiej gościła Paula Maning z fundacji Anny Wierskiej „Dar Szpiku”. Wspólnie z Mateuszem przekonywała żaków do wstąpienia w szeregi dawców.

Młodzi ludzie obejrzeli film pokazujący w jaki sposób pobierana jest krew do tego nietypowego przeszczepu. Poznali historię chorych na białaczkę. Mogli się przekonać, że godząc się na przekazanie daru, uratują życie.

- Wiele osób obawia się, że szpik jest pobierany z kręgosłupa - mówiła Paula Maning. - Nic bardziej mylnego, pobiera się go z przetaczanej w specjalny sposób krwi. Nic nam nie grozi. Należy jednak pamiętać, że jeśli się zdecydujemy i nasze parametry będą odpowiadać parametrom chorego, nie możemy się wycofać. Chory bowiem jest przygotowywany do przeszczepu w ten sposób, że zabijane są jego chore komórki, które mają wpływ na mechanizmy obronne. Jest wyjałowiony, bezbronny i może go zabić zwykle przeziębienie.

- Mój mąż zachorował na białaczkę - mówi mieszkanka Żnina. (nazwisko do wiadomości redakcji). - To straszna choroba, a jej leczenie jest niezwykłe, bo chociaż komórki pobierane są z krwi, jej grupa nie ma znaczenia. Ważne są inne parametry. Rzadko się zdarza aby dawcą mógł być ktoś z rodziny.

Mąż nasze rozmówczyni do przeszczepu był przygotowywany w Katowicach.

- Kiedy zabito jego wszystkie komórki rakowe, był izolowany w sterylnym pomieszczeniu. Rozmawialiśmy tylko za pomocą kamery. Dawcą była dziewczyna z Niemiec. Szpik po pobraniu musi być szybko przetoczony choremu, więc kiedy ona miała przetaczaną krew w swoim kraju, męża przygotowywali do przeszczepu. Wszystko się udało. Pomimo iż tyle przeszliśmy, rozumiemy, że podjęcie decyzji do przystąpienia do „Drużyny Szpiku” może być barierą nie do przekroczenia. Nie można jej podejmować spontanicznie. Nawet nie chcę myśleć, co by było gdyby ta dziewczyna wycofała się dzień przed przewidzianą operacją - dodaje.

Po nietypowej lekcji każdy mógł oddać krew. Chętnych nie brakowało. Mateusz Superczyński ma nadzieję, że to pierwszy krok w kierunku stworzenia w Żninie „Drużyny Szpiku”. W szlachetnych planach obiecują go wespierać Leszek Kowalski, dyrektor ZSP oraz nauczycielki: Beata Borowiak-Jaźwińska, Edyta Szostak-Ławińska i Anna Szkutnicka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!