Bydgoszcz należy do najbardziej zmotoryzowanych miast w Polsce. Po względem liczby zarejestrowanych aut od lat jesteśmy w krajowej czołówce, a samochodów z roku na rok przybywa. Sprawy nie ułatwia położenie większości miasta w stosunkowo wąskiej pradolinie Wisły, przedzielonej dziś Brdą. Nic dziwnego, że jeździmy na potęgę i często denerwują nas rozwiązania komunikacyjne, stan dróg, oznakowanie... Czasem tak bardzo, że jeden z odcinków programu „Absurdy drogowe”, emitowanego w stacji TVN Turbo, zawierał dużą dawkę bydgoskich zapalnych punktów.
[break]
„Pijana ścieżka” i inne hity
- Bydgoszcz nie jest ani lepsza, ani gorsza od innych miast pod względem komfortu jazdy - ocenia Krzysztof Ruszała, prowadzący „Absurdy drogowe”. - Mamy wiele zgłoszeń od widzów. Część z nich potwierdzają nasi współpracownicy, wtedy przyjeżdżamy i kręcimy kolejny odcinek naszego programu.
Tzw. pijana ścieżka rowerowa była przed dwoma laty „atrakcją” telewizyjnych newsów w niemal wszystkich stacjach. TVN Turbo wskazywał też, na przykład, na zablokowany skręt z Kamiennej w ulicę Lelewela. Nasi Czytelnicy dokładają swoje. W ostatnich tygodniach w mailach i telefonach do naszej redakcji wskazywali, np. kolejowe przejazdy przy ulicach Flisackiej (skorygowany dzięki interwencji „Expressu”) i Ludwikowo (blokowanie przejazdu karetek), krótkie cykle świateł przy skręcie z Wojska Polskiego w Trasę Uniwersytecką. Część z tych problemów udało się nam rozwiązać dzięki współpracy z Zarządem Dróg Miejskich, z pewnością jednak na bydgoskich ulicach nadal jest co poprawiać.
- Włączymy się do akcji „Expressu” i zapewniam, że postaramy się poprawić ewentualne usterki, a tam, gdzie będzie to uzasadnione, znaleźć lepsze rozwiązania od tych istniejących - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. - Okres wakacyjny sprzyja remontom i pracom na drogach. Natężenie ruchu spada o jedną trzecią, możemy szybciej reagować na sytuacje na ulicach. To pozwala nam pracować nie tylko w godzinach nocnych, ale część robót wykonujemy także w ciągu dnia.
Informacja, której nie widać
Na pierwszy ogień dajemy sygnał przesłany w piątek przez naszego Czytelnika, pana Jacka. Ulica Fordońska w kierunku Torunia. Pięć znaków w „choince” zasłaniających tablice informacyjną (na zdjęciu). - Jakie mają państwo zdanie o tym „czymś”? - retorycznie pyta Czytelnik.
Wśród kolejnych sygnałów z ostatnich dni znalazła się na przykład sygnalizacja świetlna u zbiegu ulic Jagiellońskiej i Parkowej. Od dawna działa tylko żółte światło pulsacyjne, utrudniając wyjazd kierowcom oraz przejście pieszym.
Wśród stałych życzeń naszych Czytelników znalazło się tez przejście dla pieszych na Nowotoruńskiej. Służy głównie użytkownikom pobliskich działek i nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie brak choćby fragmentu chodnika w pobliżu.
Spraw, na które należy zwrócić uwagę, jest z pewnością dużo więcej. Jeżeli macie państwo swoje przemyślenia, propozycje, uwagi, zgłoście je. Wspólnie postarajmy się, by po bydgoskich ulicach jeździło się lepiej.