https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mamy problem z towarzystwem - czy pomagać pijanym bezdomnym?

Ewa Czarnowska-Woźniak
27.06.2020 bydgoszcz rog ulic gdanska dworcowa pomorska bezdomny . fot: arkadiusz wojtasiewicz/polskapress
27.06.2020 bydgoszcz rog ulic gdanska dworcowa pomorska bezdomny . fot: arkadiusz wojtasiewicz/polskapress brak
Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Ten najsłynniejszy cytat XIX-wiecznego myśliciela Alexisa de Tocqueville powinien trafić na ławki centralnych miejsc wszystkich miast, gdzie koczują pijani bezdomni.

I, choć oczywiście zdaję sobie sprawę z groteskowości tego pomysłu, nie da się ukryć, że większość ma problem z tą „oryginalną” mniejszością. Nie tylko w Bydgoszczy, Łodzi czy Opolu. Mam przed oczami obrazek z handlowej ulicy Brukseli, na której wieczorami z materacami i śpiworami rozkładali się – pod nosem uzbrojonej po zęby policji – bezdomni imigranci. Część z nich z dziećmi, co nie robiło już na przechodniach żadnego wrażenia, część mocno pod wpływem, na co zresztą też nie reagowali tamtejsi funkcjonariusze.

My, zwykli ludzie, mamy z tym towarzystwem spory problem. Zwyczajnie nie czujemy się komfortowo, gdy na przykład przystanek tramwajowy anektuje ktoś, po kim widać, że od wielu dni zamiast wody używał tylko wódy. Jak jednak widać i po gorącym odzewie naszych Czytelników na artykuł o jednym z nich, rezydującym na Gdańskiej, ciągle nie pozostajemy obojętni na taką sytuację. Ale większość z Państwa zachowuje w tych opiniach trzeźwy osąd – oni sami tego życia chcą. Tu i teraz. Doskonale wiedzą, że można by inaczej. Ale nie słuchają Alexisa de Tocqueville. Co z tego, że ich wolny wybór ogranicza nasz…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Problem polega na tym, że, to, co nazywamy pomocą, de facto jest szkodą, bo pieniądze idą na alkohol, a żywność, jeśli od razu nie wyrzucą, to zjedzą, zaoszczędzając tym samym na zakup alkoholu. Jedyna pomoc, to leczenie uzależnienia, na które mało który się zgodzi, zmusić się ich nie da i tak błędne koło się zamyka.

G
Gość

"Oni sami tego chcą..." Czyżby ? Nadużywający alkoholu, może tak, ale jest coraz więcej osób w bardzo trudnej sytuacji życiowej, które z powodu choroby, alimentów itp. także trafiają na bruk. Tym bardziej, że coraz gorzej jest znalezć pracę, Istnieją grupy chorób, które uniemożliwiają podjęcie pracy, a jednocześnie renta z ZUS-u się nie należy, więc z czego ktoś taki ma żyć ?

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski