- Jesteśmy tutaj dlatego, że z Łukaszem współpracowaliśmy. Wiemy ze Łukasz Schreiber jest doskonałym organizatorem. Jest bydgoszczaninem, fordonianinem... ale nie to jest najważniejsze, ale to, że kocha Bydgoszcz - otworzył sobotnią konferencję prasową PiS Kosma Złotowski, bydgoski europarlamentarzysta PiS: - Wie, jak powinna wyglądać Bydgoszcz, jak powinna funkcjonować dla swoich mieszkańców, dla tych którzy tu przyjeżdżają, żeby Bydgoszcz obejrzeć, i dla tych, którzy chcą z Bydgoszczą związać swoje życie. To człowiek, który ma rozległą wyobraźnię, bardzo dużą wiedzę, jest młody i energiczny, a jednocześnie bardzo doświadczony w pracach na niwie samorządowej, na niwie ogólnopolskiej no i na niwie rządowej jako minister, szef komitetu stałego Rady Ministrów. Jesteśmy przekonani, że Łukasz Schreiber byłby doskonałym prezydentem Bydgoszczy.
Połowa mieszkańców chce zmian
- Ponad 50 procent mieszkańców Bydgoszczy - nawet w sondażu zleconym przez bydgoski ratusz - mówi, że chcemy zmiany - zaznaczył Łukasz Schreiber. - Bydgoszczanie patrzą i obserwują, co się dzieje, i trudno pod wieloma względami być zachwyconym. Bydgoszcz stoi w rozwoju i stoi w korkach. Bydgoska komunikacja to raczej powód do kpin niż do jakiegokolwiek triumfu. Bydgoskie inwestycje to przykład tego jak nie budować i jak nie planować To wszystko, ale też i wiele więcej, składa się na to, że zdecydowałem się ubiegać o urząd prezydenta miasta Bydgoszczy.
Schreiber przypomniał, co w ostatnich 5 latach udało się zrobić. - Budowany jest kampus Akademii Muzycznej. - Dziś nowe władze się tym chwalą, bardzo pięknie, cieszymy się, że to doceniają; kontrast między tą budową o wieloma miejskimi inwestycjami jest zauważalny. S5 dziś mamy, dodatkowe środki dzisiaj mamy, trasa S10 - środki się znalazły, miliard złotych na szpitale bydgoskie... - wymieniał.
Koniec z "niedasizmem"
Schreiber zaznaczył, że być może uda się w tym roku, żeby medycyna wróciła do Bydgoszczy. - Wspieraliśmy budowę dróg, w setkach milionów złotych inwestycje w mieście, te które wskazywał prezydent - wymieniał. - Musimy skończyć z "niedasizmem" nie da się, nie można ten nam nie pomógł, Toruń nam zaszkodził, że rząd to, a jakiś inwestor tamto... skończmy z tym.
Stwierdził, że Bydgoszcz jest miastem niewykorzystanych szans, ale jest przede wszystkim "piękną nadzieją i cudownym miastem". Zwrócił uwagę, że kiedyś na Bydgoszcz nazywano miastem sportu. - Straciliśmy najważniejsza imprezę Grand Prix na żużlu, Zawisza był zdegradowany po sukcesach siatkówki i koszykówki pozostaje mgliste wspomnienie. W sportach drużynowych w zeszłym roku zdobyliśmy tylko w tenisie stołowym... No i w szachach. W 2016 pojawił się pomysł prezydenta Dombrowicza - Bydgoszcz Europejską Stolicą Kultury. Ale nie da się zaprzeczyć, że najważniejsza impreza Camerimage wyjechała do Torunia. Co w zamian? Trudno powiedzieć. Zainteresowanie bydgoską kulturą - mierne. Dzisiaj bydgoszczanie mówią: Bydgoszcz miastem korków - ocenił kandydat.
Program wyborczy za tydzień
Zwrócił też uwagę, że mamy dwa miesiące do wyborów, ale z nikt inny się oficjalnie nie zgłasza. - Mam wrażenie, że w niektórych partiach trwa łapanka mówi Schreiber. - Musimy skończyć z kampanią nienawiści. Nie chcę, żeby sukcesem nowej władzy było to, ile osób zwolnił nowy prezydent. Co to za sukces? Bydgoszczanie zasługują na realną debatę o mieście. Bydgoszcz potrzebuje nie kłótni, ale współpracy i zaplanowanej strategii, partyjnych podziałów... Potrzebuje nowej energii i nowej ambicji. Nasza kampania będzie piękna, bo Bydgoszcz na to zasługuje.
Przedstawienie programu wyborczego Schreiber zapowiedział za tydzień.
