- Zwycięstwo z najlepszymi zawodnikami na świecie cieszy, ale nie daje mi pełnej satysfakcji - powiedział zawiszanin, Łukasz Michalski, po zwycięstwie w Diamentowej Lidze w Londynie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 155403" sub="Kolejny start bydgoszczanin zaplanował na wtorek w Międzyzdrojach">W piątkowy wieczór na lukratywny mityng Diamentowej Ligi w Londynie zaproszony został bydgoski tyczkarz Łukasz Michalski. Obsada mityngu była przednia. Na liście startowej pojawili się m.in. mistrz olimpijski, Australijczyk Steven Hooker i mistrz Europy sprzed dwóch tygodni, Francuz Renaud Lavillenie. Wielcy mistrzowie nie zaliczyli żadnej wysokości, a sensacyjnym zwycięzcą został zawiszanin Łukasz Michalski - 5,71, który wyprzedził Amerykanina Dereka Milesa - 5,61 i Przemysława Czerwińskiego - 5,51. Po powrocie z Londynu zadzwoniliśmy z gratulacjami do bydgoszczanina.
Oprócz rywali zmagałeś się z fatalną pogodą...
W tym sezonie chyba gorszej już nie spotkam. Było zimno, tylko 15 stopni Celsjusza. Po pierwszej udanej próbie na 5,30 m lunął deszcz jakby, woda lała się wiadrami. Konkurs przerwano na 30 minut. Później zrobiło się jeszcze chłodniej, a wiatr wiał w twarz.
Wielcy mistrzowie Hooker czy Lavillenie nie zaliczyli żadnej wysokości.
Utytułowani rywale pogubili się na rozbiegu. Hooker na przykład z trzech prób na 5,51 dwa razy przebiegł po prostej. Nie zdążył nawet wbić tyczki do dołka. Zwycięstwo z najlepszymi zawodnikami na świecie cieszy, ale nie daje mi pełnej satysfakcji. Większą radość dałoby mi pokonanie ich w bezpośredniej walce na wyższych wysokościach.
<!** reklama>Czy była szansa poprawić rekord życiowy - 5,81?
Wysokość 5,71 zaliczyłem w trzeciej próbie. Kolejną - 5,81 atakowałem, ale nie miałem wielkiej motywacji, aby ją pokonać, a poza tym, przy tak trudnych warunkach atmosferycznych obawiałem się kontuzji.
Za zwycięstwo w Londynie otrzymasz nagrodę w wysokości 10.000 dolarów. Jak zamierzasz ją zagospodarować?
Nie dostanę całej tej sumy, bo część zostanie mi zabrana w formie podatku. Poza tym, zanim nagroda wpłynie na moje konto, minie kilka miesięcy. Jak ją będę miał, to się będę zastanawiał, jak ją zagospodarować.