Pewna specjalistka od kotów kiedyś mi tłumaczyła, że dzikich zwierząt się nie dokarmia, ewentualnie w srogie zimy. Poza ekstremalnymi warunkami pogodowymi, wystawiając michy pełne karmy, robi się im krzywdę. Udomawia się je i w pewnym sensie rozleniwia, naraża na niebezpieczeństwo, zmusza do egzystencji w jednym miejscu, co nie jest zwyczajem kotów dzikich ani ich naturą.
Lepiej rozumiem koty, niż kogoś, kto niszczy budki i straszy panią z „Animals”. Co ten ktoś zrobi, gdy nerwy mu puszczą na dobre? Sięgnie po broń? Taka osoba jawi mi się jako ktoś dziki bardziej niż kot. Pewnie, że nie ze wszystkimi ludźmi idzie się dogadać, ale można znaleźć mediatora, zaprosić kogoś ze schroniska i wspólnie - spokojnie - zastanowić się, jak skierować uwagę kotków może na inne miejsce. Wyjść jest wiele.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc