Policja podkreśliła, że ogółem sytuacja w Parku Zwycięstwa, gdzie znajdował się demontowany monument, była spokojna, nie odnotowano poważnych incydentów. Zatrzymano jednak cztery osoby, które nie podporządkowały się poleceniom funkcjonariuszy.
Jak pisze agencja informacyjna LETA, dwóch zatrzymanych otwarcie popierało Rosję i rosyjską agresję. Jedna kobieta została zatrzymana, kiedy próbowała wdrapać się na ogrodzenie wokół parku. Policja ukarała ją mandatem.
Łącznie w ostatnich dniach wszczęto prawie 30 postępowań administracyjnych w związku ze złamaniem przepisów dotyczących używania dronów w pobliżu obiektu.
Obelisk rozbierano od trzech dni
Rozbiórka tzw. Pomnika Zwycięstwa w Rydze rozpoczęła się we wtorek. W czwartek zdemontowano główną część obiektu, czyli 79-metrowy obelisk.
Szef MSZ Łotwy Edgars Rinkeviczs ocenił, że usunięcie pomnika, który był "jednym z symboli sowieckiej okupacji w Rydze", "zamyka kolejną bolesną kartę historii".
Zaś premier Kriszjanis Karinsz uważa, że dzięki demontażowi monumentu i energetycznemu uniezależnieniu się od Rosji Łotwa pozbywa się ostatnich konsekwencji okupacji. Państwo również pozbywa się uczucia, że jego ludzie nie są gospodarzami w swoim kraju - podaje LETA.
"Otwórzcie podręcznik do historii"
Część rosyjskojęzycznych mieszkańców kraju sprzeciwia się demontażowi tzw. Pomnika Zwycięstwa i innych sowieckich upamiętnień w kraju. Premier, pytany o reakcję tych osób, powiedział, że powinny one otworzyć podręcznik do historii, by zrozumieć, że Łotwa była okupowana, a to, że kraj był częścią ZSRR, oznaczało brak wolności.
Źródło: PAP
