Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lewica będzie w mieście silna [ROZMOWA Z SZEFEM BYDGOSKIEGO SLD]

Redakcja
Nowy szef bydgoskiego SLD chce wzmocnić rolę swojej partii w koalicji z PO w Radzie Miasta
Nowy szef bydgoskiego SLD chce wzmocnić rolę swojej partii w koalicji z PO w Radzie Miasta Filip Kowalkowski
Rozmawiamy z Ireneuszem Nitkiewiczem, nowym przewodniczącym SLD w Bydgoszczy, radnym i dyrektorem biura europosła Janusza Zemkego.

[break]
Objął Pan władzę w bydgoskim SLD w bardzo trudnym momencie.
Wyzwań jest dużo, ale mamy komfortową sytuację. Jesteśmy poza parlamentem, ale współrządzimy miastem. W strukturach regionalnych następuje zmiana pokoleniowa.

Czyli co? SLD odetnie się od postkomunistów?
Dla wszystkich jest miejsce dla lewicy, nie możemy się dzielić na młodych i starych. Kiedy SLD rządziło w kraju, to nie dopuszczało młodych do władzy, a kiedy po przegranych wyborach władzę przejęli Wojciech Olejniczak i Grzegorz Napieralski, starsi koledzy myśleli, jak rzucać im kłody pod nogi. To był błąd.

Obecny szef SLD, Włodzimierz Czarzasty, to reprezentant starego układu. Jakie ma Pan z nim relacje?
Popierałem kandydaturę Krzysztofa Gawkowskiego, ale członkowie SLD wybrali inaczej. W tej trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się Sojusz, Włodzimierz Czarzasty okazał się sprawnym managerem, który uratował SLD. Nie bierze wynagrodzenia, zorganizował kredyt na dalszą działalność partii.

To partyjna kuchnia. Pytanie: Co macie do zaoferowani wyborcom?
Jak się nie uporządkuje tych spraw, to trudno będzie wyjść do ludzi. Nasz przekaz musi być jednolity. Wyborcy muszą zrozumieć, o co walczymy. Chcemy, aby powstała wspólna lewica, ale nie tylko taka na wybory. Projekt Zjednoczonej Lewicy nie powiódł się, bo został wprowadzony w życie za późno.

A Waszych wyborców przejęła Nowoczesna i Razem...
Liczę, że SLD wróci do gry. Musimy wykonać pracę u podstaw. Tam, gdzie rządzimy, mamy gotowe projekty. Mówię o programie in vitro w Częstochowie i Łodzi. W Bydgoszczy finalizujemy prace nad tym programem. Chcemy także wprowadzić w mieście kartę seniora. To są działania typowe dla lewicy, proobywatelskie.

Czy zamierza Pan wzmocnić rolę SLD w koalicji? Dziś krytykujecie niektóre pomysły prezydenta, np. lodowisko na Babiej Wsi, ale przy głosowaniu podnosicie ręce w górę, tak jak chcę Platforma, bo jesteście w koalicji i macie dwa fotele wiceprezydentów.
Nasi zastępcy nie są przyspawani do stołków. Zarówno Mirosław Kozłowicz, jak i Anna Mackiewicz po odejściu z ratusza nie zostaną bez pracy. Czasem koalicja to jednak małżeństwo z rozsądku. Pewne sprawy będziemy jednak bardziej akcentować.

Prezydent Was posłucha?
Chyba zrozumiał, że w państwie wiele się zmieniło. Wie też, że jeśli nie będzie z nami współpracował, to przejdziemy do opozycji. Do tej pory było tak, że za sukcesami stał Rafał Bruski, a trudne decyzje ogłaszali jego zastępcy z SLD. Tak było z podwyżką cen za wywóz śmieci. A nie mówi się o tym, że za sukcesem roweru miejskiego stoi Mirosław Kozłowicz. To nasz problem i będę chciał to zmienić. Musimy głośniej mówić o tym, co robimy dobrego dla miasta.

Będziecie walczyć o remont stadionu Polonii?
Jesteśmy po dwóch rozmowach z prezydentem. Był opór, ale powiedzieliśmy, że nie można ze stadionu Polonii zrobić drugiego Torbydu. Jest plan remontu. W przyszłym roku powinny zacząć się realne prace.

Wyobraża sobie Pan sytuację, że ponownie do Sejmu będzie kandydował ktoś spoza miasta?
Krzysztof Gawkowski zrobił bardzo dobry wynik. Myślę jednak, że trzeba będzie wrócić do lokalnych kandydatów.

A w wyborach samorządowych zdołacie utrzymać wynik? Klub radnych SLD jest w koalicji tłem dla PO.
Będzie ciężko, ale wiem, że w Bydgoszczy mamy poparcie na poziomie 12 procent. Będę chciał stworzyć jedną listę na lewicy. Jest to bowiem dla nas wszystkich trudny okres. Młodzież została w dużej mierze zawłaszczona przez prawicę. Dlatego chcemy być jak najmniej w biurze, a jak najwięcej w terenie. Działalność pozarządowa, charytatywna, to coś, co robię od zawsze. Będziemy także obecni na manifestacjach KOD. Nie chcemy jednak walić po PiS cepem. Ludzie mają dość takiej krytyki: Ci dobrzy, tamci źli. To nie buduje zaufania społecznego.

A co z głosami krytyki w samym SLD? Jaka jest przyszłość Grzegorza Gruszki?

Widzę miejsce w SLD dla każdego, ale jeśli coś nam się nie podoba, to trzeba to przedyskutować wewnątrz partii. W przeciwnym przypadku działamy na szkodę partii. Jeśli Grzegorz Gruszka nie zmieni swojego podejścia, to nasze drogi powinny się rozejść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!