Las po upadku Zachemu nie jest już potrzebny?

Pierwszy raz Ciech Nieruchomości próbował wpłynąć na zaktualizowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego pod nazwą „Łęgnowo-Park Przemysłowy” pod koniec ub. roku. Wniosek - zgodny z prawem - został zarejestrowany w ewidencji Miejskiej Pracowni Urbanistycznej i... na tym zakończyła się jego „kariera”.

Teraz Tomasz Maciejczyk, prezes Ciechu Nieruchomości, do której to spółki należy ponad 50 hektarów lasów i terenów okalających dawne Zakłady Chemiczne Zachem i przylegających do Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, chce, żeby radni plan zmienili. Po pierwsze dlatego, że leśna strefa buforowa po upadku Zachemu nie jest już potrzebna, po drugie, że Ciech zapewnia, że chce wspierać rynek inwestycji w mieście. Do tego potrzebuje zgody radnych na wycięcie 30 hektarów lasu i podzielenia tego obszaru na mniejsze działki, po ok. 3 tys. m kwadratowych każda.

Przeczytaj też: Trasa Uniwersytecka - nie ma przeszkód, by budować

Jan Szopiński, wiceprzewodniczący RM z SLD, jako jedyny osobiście odpisał prezesowi Ciechu.

W piśmie czytamy: „Zdumienie moje wynika z następujących faktów: 1. toczących się postępowań karnych w sprawie nabycia pakietu Zachemu po zaniżonych cenach; 2. krzywdy wyrządzonej zwolnionym pracownikom Ciech; 3. uniknięcia kosztów rekultywacji zdegradowanych terenów pozachemowskich jako następca prawny i wyrządzenia wielkich szkód w środowisku oraz zagrożeń zdrowotnych dla mieszkańców Bydgoszczy; 5. zniszczenia strategicznego dla kraju przedsiębiorstwa chemii ciężkiej oraz jednej z dwóch, trzech firm na świecie produkującej komponenty chemiczne niezbędne do produkcji w wielu strategicznych firmach światowych. 
(...) Na mnie proszę nie liczyć”.

Kliknij poniżej i czytaj dalej na kolejnej stronie

Z dopiero co otrzymanego przez „Express” stanowiska prezydenta Rafała Bruskiego wynika, że i on krytycznie podchodzi do propozycji Ciechu Nieruchomości. Prezydent zwraca uwagę, że Ciech ma 20 hektarów przy parku przemysłowym i tam może szukać inwestorów. A las jest potrzebny, bo mimo braku Zachemu, na tym terenie działają firmy emitujące zanieczyszczenia do środowiska.

Zbigniew Sobociński (PO), szef bydgoskiej Rady Miasta, jest negatywnie nastawiony do wniosku Ciechu, ale nie chce oficjalnie podać przyczyn. - Są wszystkim znane - zauważa. 
- Nie wiem, czy wniosek stanie na sesji, może się okazać, że postawi go klub radnych PiS.

Radny Rafał Piasecki zawiesza członkostwo w PiS

- Przecież to fragment zielonych płuc miasta, z pisma aż bije chęć szybkiego zarobku Ciechu -komentuje Tomasz Rega (PiS). - A co z ekologią? Co z truciznami po Zachemie, które właśnie tamtędy spływają z wodami gruntowymi?