Można oczywiście zwalić wszystko na policję z Koronowa. Że nieudolna, że niezaangażowana i tak dalej. Rozsądny człowiek wie jednak, że policja jest tak mocna, jak mocno wierzy w nią społeczeństwo i stara się wspierać. Informacjami, a czasem czynami.
Jeśli ludność władzy nie ufa, nie będzie z nią współpracować. Proste. Nie wskaże sprawców, nie podzieli się spostrzeżeniami, nie zawiadomi na czas, gdy coś zauważy.
PRZECZYTAJ:Wariograf nie pomógł. Podpalacz na wolności, policja ciągle bez sukcesu
Podejrzewam, że taki mechanizm działa w Kusowie, małej wiosce, zbudowanej wokół dawnego PGR-u. Policja nie wie, ale ludzie swoje wiedzą. Do tak zwanego protokołu jednak nikt nic nie piśnie. Przed tutejszym sklepem i owszem. O, tutaj wiele się można dowiedzieć. Najwięcej o ludzkiej zawiści, mściwości i zazdrości.
Niech słowa jednej z miejscowych kobiet posłużą za puentę: „Proszę pana, co ja panu będę mówić. Ludzie coraz gorsi. Z cudzego nieszczęścia najbardziej się cieszą”.