https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kurs na niezadowolenie pasażerów

Andrzej Pudrzyński
- Mam wrażenie, że w świeckim PKS czas stanął w miejscu i nadal tkwi w czasach PRL, gdzie klient był najmniej ważny - skarży się nasz Czytelnik.

- Mam wrażenie, że w świeckim PKS czas stanął w miejscu i nadal tkwi w czasach PRL, gdzie klient był najmniej ważny - skarży się nasz Czytelnik.

<!** Image 2 align=right alt="Image 108081" sub="Pasażerowie mają spore zastrzeżenia do pracy PKS... Fot. Marek Wojciekiewicz">Brud w autobusach, częste opóźnienia, kierowcy, których zachowanie pozostawia sporo do życzenia oraz zaniedbana poczekalnia, której ściany pokrywają wulgarne rysunki i napisy - to nie najlepsza wizytówka PKS w Świeciu.

- Niektórzy kierowcy traktują pasażerów, jak zło konieczne. Są opryskliwi i zachowują się tak, jakby robili łaskę, że nas wożą. Pani w kasie, sprzedając bilety, pali sobie w najlepsze papierosy - mówi pani Anna.

Zastrzeżenia do funkcjonowania świeckiego PKS ma również Daria Stolp z Rówienicy koło Drzycimia.

<!** reklama>- Warto, aby zwiększono częstotliwość kursowania autobusów - zaznacza. - Mimo że do Świecia jadę zaledwie pół godziny, zawsze muszę wyjeżdżać o godzinie 7 rano, bo później nie ma żadnych kursów. Gdy zaczynam lekcje o godzinie 8, to jest w porządku, ale nierzadko muszę na zajęcia czekać kilka godzin.

<!** Image 3 align=right alt="Image 108081" sub="...a poczekalnia nie zachęca do schronienia się w niej przed zimnem Fot. Marek Wojciekiewicz">Darię Stolp spotkaliśmy, gdy siedziała na ławce na dworcu. Mimo nie najlepszej pogody, wolała to miejsce zamiast poczekalni. Dlaczego?

- Delikatnie mówiąc, nie jest tam zbyt przyjemnie - komentuje. - Po pierwsze, niemiły zapach, a po drugie, wygląd pomieszczenia jest odrzucający. Porysowane ściany i ławki nie zachęcają do przebywania tam.

Zdaniem Włodzimierza Oborskiego, kierownika PKS w Świeciu, sytuacja nie wygląda tak źle. Owszem, zdarzają się opóźnienia autobusów, ale przede wszystkim z winy warunków, panujących zimą na drogach. Jak przekonuje, to samo dotyczy brudu w autobusach, bo pasażerowie wnoszą śnieg i błoto, przylegające do butów. - Nie zgadzam się też z twierdzeniem, że nasi kierowcy są niemili - ripostuje Włodzimierz Oborski. - A jeśli nawet sporadycznie dochodzi do nieprzyjemnych sytuacji, to byłbym wdzięczny pasażerom za natychmiastowy, bezpośredni kontakt ze mną, a nie za pośrednictwem gazety. Wtedy mogę od razu działać i zbadać sprawę. Jeśli docierają do mnie takie sygnały po kilku dniach, to trudno odpowiednio zareagować, bo nie wiadomo nawet dokładnie, o którego kierowcę chodzi. Kierownik przyznaje, że rozmawiał już z pracownicą, sprzedającą bilety. - Jeśli się nie poprawi, będziemy musieli się pożegnać z tą panią - zapewnia.

Planowany jest również remont poczekalni. Problemem są jednak wandale. - Kilku z nich złapaliśmy na tym, jak malują ściany sprayem i skierowaliśmy przeciwko nim sprawy do sądu. Zdajemy sobie sprawę, że poczekalnia nie wygląda najlepiej. Odnowimy ją, ale jak znam życie, za jakiś czas znowu pojawią się w niej wandale. To trochę jak walka z wiatrakami - przekonuje Włodzimierz Oborski.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski