Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kujawsko-Pomorskie. Sąsiedzi, co w nas siedzi? Pomagamy sobie, ale i drzemy koty

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Hałasy i zbyt głośne słuchanie muzyki to jeden z najczęstszych powodów sporów między sąsiadami. Od lat...
Hałasy i zbyt głośne słuchanie muzyki to jeden z najczęstszych powodów sporów między sąsiadami. Od lat... Getty Images
Aż 96 procent mieszkańców Kujawsko-Pomorskiego deklaruje, że wzajemnie z sąsiadami wyświadcza sobie przysługi. Jednocześnie co drugi przyznaje, że miał spór z sąsiadem. To jak to między nami jest: dobrze czy źle?

Zobacz wideo: Co zrobić ze zwierzęciem przed wyjazdem na urlop?

od 16 lat

Maj i czerwiec to tradycyjnie już czas, w którym relacje międzysąsiedzkie nabierają intensywności. Z jednej strony nie brakuje wspólnych pikników, świąt ulicy czy dzielnicy. Z drugiej jednak temperatury nabierają międzysąsiedzkie kłótnie.

"Ludzie otwierają okna i zaczynają słyszeć więcej"

Dlaczego spory sąsiedzkie narastają w maju i czerwcu, gdy robi się ciepło? -To proste. Obserwujemy to od lat. Temperatura rośnie, więc ludzie otwierają okna. I nagle zaczyna im dokuczać to, czego wcześniej nie słyszeli: muzyka dobiegająca od sąsiada z góry, wieczorne rozmowy na balkonie, motory jeżdżące po okolicy itd. Poza tym przez otwarte okna i balkony zaczyna do nich docierać dym papierosy. No i zaczynają się skargi - opowiada pani Aneta, administratorka wielorodzinnego domu na obrzeżach starówki Toruniu.

O co się kłócimy? Lista jest naprawdę długa: o dzieci, psy, koty, papierosy na balkonie, śmieci, tzw. gabaryty, miejsca parkingowe, hałasy... Kłócimy się już nie tylko twarzą w twarz, ale i przez donosy, obsmarowywanie w internecie i korespondencję wywieszaną na klatkach schodowych. A także - przez pisanie skarg do spółdzielni, administratorów, właścicieli domów. Nową metodą dokuczenia sąsiadowi jest hejtowanie go "na fejsbukach".

Czy kłócimy się tylko w blokach i kamienicach? Ależ! Sąsiad sąsiadowi potrafi stać się wilkiem także w peryferyjnej dzielnicy domów jednorodzinnych czy za rogatkami miasta. Na wsiach natomiast sprzeczne interesy miewają tubylcy i napływowi. Dość tutaj wspomnieć głośną w kraju sprawę ze wsi Zawały.

Mieszkańcy tej wsi koło Torunia skarżyli się, że są nękani przez sąsiada, któremu przeszkadza szczekanie psów w nocy. Wysłał on do rozmaitych służb kilkadziesiąt zgłoszeń. Sytuacja była napięta i na pomoc mieszkańcy wzywali telewizję. Dochodziło do awantur, gróźb, użyty był nawet... gaz. "A to jest przecież wieś. Kogut pieje, świnia kwiczy, krowa ryczy, a piesek szczeka" – podkreślał jeden z rolników.

Mimo wszystko jednak nie można tracić z pola widzenia tego, że zarówno Polacy ogółem, jak i mieszkańcy Kujawsko-Pomorskiego generalnie relacje sąsiedzkie sobie cenią. To taki paradoks właśnie - co drugi mieszkaniec z naszego regionu przyznaje, że miał spór sąsiadem. Niemal wszyscy jednak twierdzą, że wzajemnie sobie świadczą przysługi (96 proc.). To dane z badania przeprowadzonego przez firmy Morizon.

Warto przeczytać

Co drugi miał spor z sąsiadem. Ale generalnie mamy do siebie zaufanie

Z badania relacji sąsiedzkich w Polsce Morizona, z podziałem na województwa wynika, że mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego po pierwsze bardzo dobrze znają swoich sąsiadów. Ponad połowa deklaruje, że zna wszystkich lub znaczną większość oraz wie, czym się zajmują. To całkiem istotny wstęp do analizy sytuacji. Bywają bowiem regiony, takie jak np. województwo mazowieckie, gdzie ludzie sąsiadów znają słabo. (Prawdopodobnie na taki wynik ma sytuacja w stolicy).

Zatem: znamy się. I co dalej? Ponad połowa z nas ocenia swoje relacje z sąsiadami jako dobre lub bardzo dobre. 46 procent ankietowanych deklaruje, że ma od jednego do trzech zaprzyjaźnionych sąsiadów. Niemal wszyscy badani (96 procent) świadczą sobie wzajemne przysługi. Mimo to, tylko co trzeci ankietowany (38 procent) utrzymuje ze swoimi sąsiadami kontakty towarzyskie, podczas gdy zdecydowana większość (62 procent) pozostaje w nieco dalszych, typowo sąsiedzkich relacjach.

Co drugi badany z kujawsko-pomorskiego w przeszłości miał konflikt z sąsiadem. Nie zmienia to, paradoksalnie faktu, że darzymy się z sąsiadami się zaufaniem. Prędzej jednak oddalibyśmy im pod opiekę zwierzę (69 proc.) lub dziecko (57 proc.) niż klucze do mieszkania (46 proc.). Zdecydowana większość chętnie przyjęłaby od sąsiada zaproszenie na obiad, jak i zaprosiła go do siebie (po 69 proc. odpowiedzi).

Czy deklarowane zaufanie i świadczenie sobie przysług obok wchodzenia w spory z sąsiadami nie wygląda paradoksalnie? Tylko na pierwszy rzut oka. Gdy zastanowić się bowiem głębiej, taki wynik badania świadczy o intensywności relacji. To trochę jak w rodzinie - jeśli relacje mamy bliskie, częste, codzienne, to swary się zdarzają. Tymczasem wspólnota sąsiedzka jest wspólnotą "pomiędzy" - rodziną a gminą.

Warto przeczytać

Co zmieniła pandemia? "Nikt mi bardziej nie pomógł w kwarantannie"

Badania Morizona wykonane zostały w maju 2017 roku. Z pewnością mają nadal walor aktualności, ale potem nastąpiło coś, co relacje międzysąsiedzkie wystawiło na prawdziwą próbę. Lata 2020 i 2021 to okres koronawirusowej pandemii. Szczególny, bo przecież oznaczający lockdown, "Zostań w domu!" i kwarantanny.

- Dla nas z mężem to był czas, w którym zatrzymaliśmy się w biegu i najpierw po prostu pobyliśmy długo w domu. Pracowaliśmy zdalnie. Możliwości wyjścia gdziekolwiek było mało - wspomina pani Urszula, instruktorka tańca z Torunia. - Potem oboje mieliśmy covida i byliśmy na kwarantannie. Sąsiedzi wtedy niesamowicie nam pomogli i do dziś jesteśmy im za to wdzięczni. Przez balkon przynosili zakupy i lekarstwa, pojechali z naszym psem do weterynarza (i to poza Toruń!). Niektórych w zasadzie dopiero wtedy poznaliśmy. Wcześniej tylko mówiliśmy sobie "Dzień dobry".

Podobnych wspomnień mieszkańcy Kujawsko-Pomorskiego mają wiele. Pani Teresa, 77-letnia dziś emerytka, w pandemii owdowiała. W mieszkaniu została sama, bo dzieci z mężem się nie doczekali. -Do kościoła wtedy nie chodziłam, więc z moimi znajomymi się nie widziałam nawet w niedziele. Mszy słuchałam przez radio. Niespodziewanie zaczęła mnie odwiedzać młodziutka sąsiadka z pierwszego piętra, Natalia. Zakupy zrobiła, pogadała, zdjęcia ze mną obejrzała - opowiada starsza pani. -Teraz to już Natalia ma mniej czasu. Szkoła, rozrywki, chłopak - to wszystko zabiera jej czas. Ale ciągle jeszcze do mnie zagląda.

Zawiązane lub wzmocnione w okresie pandemii relacje międzysąsiedzkie przetrwały. Nawet, jesli intensywnośc tych kontkatów obniżyło potem "normalne życie". A to z kolei przyniosło też zupełnie nowe wyzwania dla sąsiadów.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Gdy sąsiadów łączy wspólny problem, czyli osiedla TBS i "M" Plus

Znakiem naszych czasów jest poznawanie się sąsiadów najpierw w internecie, a potem dopiero fizycznie. Jak to możliwe? To scenariusz coraz częściej spotykany na dużych lub nowych osiedlach. W Toruniu przykładem mogą być przynajmniej trzy osiedla.

Mieszkańców bloków Toruńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego na osiedlu Jar połączył problem drastycznych podwyżek czynszów. Tak wielkich, że zdecydowali się pozwać prezesa TTBS do sądu i domagać uznania się tychże podwyżek za bezzasadne. Zanim do tego doszło jednak (proces jest w toku), powstała grupa na facebooku. Tutaj sąsiedzi zaczęli się komunikować, wymieniać informacjami itd. Wielu poznało się w sieci prędzej niż "na żywo". Teraz są już zgraną grupą, mają wspólne cele.

Wspomniany Jar to coraz większe, rozbudowujące się osiedle. Bloków wciąż przybywa. Grupy i fora w mediach społecznościowych adresowane i tworzone przez mieszkańców Jaru to znów przykład na współczesne budowanie sąsiedzkich relacji. - Miałam do oddania meble. "Na grupie" zgłosiła się pani Justyna z mężem. Okazało się, że mieszkają w bloku obok. Spotykamy się do dziś, odwiedzamy - opowiada pani Karina.

Kolejny przykład? Osiedle przy ulicy Okólnej w Toruniu, czyli bloki wzniesione w ramach rządowego programu "Mieszkanie Plus" w Toruniu. W tym wypadku także wielu sąsiadów najpierw poznało się "na grupie", jak to się dziś potocznie ujmuje, a dopiero później w realu. Gorącym tematem najpierw były usterki w mieszkaniach, potem podwyżki opłat, a obecnie - zakończenie programu i przestawione najemcom możliwości wykupu mieszkań. Tutaj niektórzy sąsiedzi są tak rozczarowani i zdeterminowani, że międzysąsiedzkie koalicje zawiązują z lokatorami "Mieszkania Plus" w innych miastach i planują wspólny udział w proteście 16 czerwca pod Sejmem.

WAŻNE. Badania Morizona i CBOS

  • W maju 2017 roku portal Morizon.pl przeprowadził badanie w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o charakter relacji sąsiedzkich w Polsce. Badanie zostało przeprowadzone drogą internetową na grupie 1067 respondentów z całej Polski. Ankietowani odpowiedzieli na pytania o stopień zaawansowania znajomości z sąsiadem, relacje, zaufanie, wzajemne przysługi oraz denerwujące zachowania.
  • Badanie relacji sąsiedzkich, także w 2017 roku, przeprowadził CBOS. "Polacy w zdecydowanej większości (89%) nie unikają sąsiadów i kontaktów z nimi, ale jednocześnie większość badanych (65%) przyznaje, że utrzymuje dystans w relacjach sąsiedzkich. Ankietowani starają się zachowywać poprawne, ale jednocześnie niezbyt bliskie stosunki z sąsiadami. Tylko co dziesiąty spośród nich (10%) twierdzi, że unika jakichkolwiek kontaktów z sąsiadami" - to kwintesencja wyników tego badania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo