Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kujawsko-Pomorskie firmy mają biznesy w Rosji i na Ukrainie. Tak wojna zmienia gospodarkę w regionie [komentarze]

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Prezes firmy Abramczyk: - Sprowadzamy ryby z całego świata, m.in. z Rosji i staramy się mieć wszystko pod kontrolą. Oczywiście, obserwujemy, co obecnie dzieje za naszą wschodnią granicą.
Prezes firmy Abramczyk: - Sprowadzamy ryby z całego świata, m.in. z Rosji i staramy się mieć wszystko pod kontrolą. Oczywiście, obserwujemy, co obecnie dzieje za naszą wschodnią granicą. Archiwum/Pomorska.pl
Kujawsko-pomorskie firmy od lat prowadzą interesy z rosyjskimi i ukraińskimi. Zapytaliśmy niektóre z nich, czy mają obawy w związku z agresją Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.

- Płakać się chce - komentuje dla "Pomorskiej" Czesław Abramczyk, prezes bydgoskiej firmy Abramczyk (lider na rynku mrożonych ryb i owoców morza). - Sprowadzamy ryby z całego świata, m.in. z Rosji i staramy się mieć wszystko pod kontrolą. Oczywiście, obserwujemy, co obecnie dzieje za naszą wschodnią granicą. Dalszy nasz biznes tutaj zależy od sankcji nałożonych na Federację Rosyjską. Jednak w naszej firmie ważna jest dywersyfikacja, bo jeśli nie będzie można robić zakupów w Rosji to zostaje całą reszta świata, gdzie tylko są morza, czyli Ameryka, Pacyfik Północny, Atlantyk, Grenlandia i długo jeszcze by wymieniać. Mamy kontakty wszędzie. Z Ukrainą prowadzimy minimalne interesy, ale zatrudniamy obywateli tego kraju i bardzo nam ich żal. Przeżywają konflikt. Martwią się o bliskich.

"Rosjanie nie zapłacili za towar"

- Mamy swoje przedstawicielstwo w Kijowie, nasz dyrektor właśnie wraca stamtąd do domu - zdradza Aleksander Majchrowicz, prezes spółki Hanplast w Bydgoszczy (przetwórstwo tworzyw sztucznych). - Nasi ludzie słyszeli w nocy hałasy i strzały na lotnisku. Inwestorzy od nas mieli zakładać na Ukrainie farmy fotowoltaiczne, ale nie będą. Bo jak tu inwestować w sytuacji, gdy zaraz bomby mogą spaść. Kiepski pomysł.

Sławomir Modrzejewski, wspólnik w bydgoskiej spółce Foltex (produkcja tworzyw sztucznych) opowiada, że od dawna handlują z rosyjską firmą i zawsze dostawali pieniądze, zanim wysłali towar: - Tym razem tak się nie stało. Otrzymaliśmy sygnały, że pieniędzy raczej nie będzie, czyli zostaniemy z towarem.

Poprosiliśmy o komentarz także Zbigniewa Lizonia, prezesa Przedsiębiorstwa Wielobranżowego Tarpol w Bydgoszczy, które m.in. pośredniczy w zatrudnianiu Ukraińców w naszym regionie.

- Oni są bardzo zatroskani, bardzo boją się o bliskich. Niektórzy postanowili wyjechać, by walczyć o ojczyznę. Ci patrioci. Są i tacy, którzy chcieliby ściągnąć rodzinę tu, do Polski. Oni mają u nas stabilną sytuację. Ale na razie nie wiadomo, jak jest na granicy. Czy można wyjechać, czy można przyjechać. Poza tym w takiej sytuacji to powinny zostać uproszczone procedury ich zatrudniania w naszym kraju i legalizacji pobytu - uważa Zbigniew Lizoń.

Fabryka Maszyn Rolniczych „Krukowiak” w Brześciu Kujawskim wstrzymała wysyłki towarów na Ukrainę i do Rosji.

- Gdy dowiedziałem się o ataku Rosji na Ukrainę obdzwoniłem znajomych mieszkających w Odessie, Łucku, Kijowie, koło Lwowa - mówi Seweryn Borkowski, prezes Kujawskiej Fabryki Maszyn Rolniczych „Krukowiak” w Brześciu Kujawskim. - Nikt takiego scenariusza się nie spodziewał, chociaż na przykład znajomy z Łucka, który mieszka niedaleko lotniska ma w domu dwa karabiny. Mówił, że są naloty i w tej sytuacji karabiny się nie przydadzą, ale twierdzi, że będą się bronić.

'Krukowiak" sprzedawał maszyny także na Ukrainę (opryskiwacze, maszyny do uprawy warzyw) i do Rosji (maszyny do uprawy warzyw).

- Po rozmowie ze znajomymi z Ukrainy zdecydowaliśmy o wstrzymaniu wysyłki - dodaje Borkowski.

"Nasi przedsiębiorcy stracą rynki zbytu i możliwości inwestycji"

- Agresja Rosji na terytorium niepodległego sąsiada - Ukrainę, pogłębi gospodarczą i polityczną izolację Rosji na arenie międzynarodowej - twierdzi Mirosław Ślachciak, prezes Pracodawców Pomorza i Kujaw. - Pytanie, jaka będzie reakcja największego partnera handlowego Rosji - czyli Chin. Rosyjscy partnerzy będą unikani w łańcuchach dostaw zachodnich firm. Ale gospodarczo ucierpi też Europa, która przecież potrzebuje rosyjskich surowców. Chociażby w związku z ograniczeniem dostępu do gazu wzrosną ceny usług i wyrobów. Nasi przedsiębiorcy stracą rynki zbytu i możliwości inwestycji. W Polsce mamy zagrożenie dalszego wzrostu inflacji. Firmy z polskim kapitałem, które już zainwestowały w zakłady na Ukrainie lub prowadziły wymianę handlową - niestety poniosą stratę. Będą też zmiany na polskim rynku pracy. Polska od lat notuje rosnący napływ cudzoziemców, zwłaszcza Ukraińców. A teraz ruch migracyjny nasili się.

Dodajmy, że polska złotówka osłabiła się po napaści Rosji na Ukrainę. Zaś na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie krajowe indeksy notują największe obniżki od początku pandemii. WIG20 spadł o ponad 8 proc. Straciły niemal wszystkie spółki notowane na polskim rynku kapitałowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty