Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto posprząta lasy wokół Bydgoszczy?

Jarosław Jakubowski
W Bydgoszczy mamy ponad 4 tysiące hektarów lasów. Nie wiadomo, kto ma je sprzątać. Leśnicy twierdzą, że nie mają takiego obowiązku. Miasto - że problem śmieci sam zniknie.

W Bydgoszczy mamy ponad 4 tysiące hektarów lasów. Nie wiadomo, kto ma je sprzątać. Leśnicy twierdzą, że nie mają takiego obowiązku. Miasto - że problem śmieci sam zniknie.

<!** Image 3 align=none alt="Image 214966" sub="Fot. Dariusz Bloch">

Trzy dni temu na teren Nadleśnictwa Bydgoszcz podrzucono 7 metrów sześciennych śmieci w plastikowych workach. Wylądowały naprzeciwko wysypiska komunalnego w Wypaleniskach. Leśnicy podejrzewają, że to sprawka firmy „Szart”, o której niedawno pisaliśmy. - Takie podrzucanie to normalka. Rocznie na wywóz śmieci wydaję 100 tysięcy złotych. Za te pieniądze mógłbym posadzić 10 hektarów lasu albo pobudować nowe ścieżki turystyczne - mówi Andrzej Białkowski, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Bydgoszcz.

W granicach Bydgoszczy jest około 4,5 tysiąca hektarów lasów. Równie wielki jest problem z ich sprzątaniem. - Nowa ustawa mówi wyraźnie, że to gmina przejmuje na siebie gospodarkę odpadami komunalnymi. Więc także w lasach na terenie gminy. Ale przepisy nie wyjaśniają jednoznacznie, kto ma usuwać śmieci z lasów. To ewidentna luka - mówi Krzysztof Sztajnborn, szef Nadleśnictwa Żołędowo.

<!** reklama>

Wiceprezydent Bydgoszczy Grażyna Ciemniak problemu nie widzi. - Nadleśnictwa dotyczą przepisy takie jak pozostałych nieruchomości niezamieszkałych. Obowiązkiem zarządcy jest sprzątać śmieci na swoim terenie, a firmy, z którymi gmina ma umowy, będą odpady odbierać - zapewnia Ciemniak.

Leśników to nie przekonuje. - Ustawa o lasach, która jest dla nas nadrzędna, nic nie mówi o tym, że mamy zbierać odpady, które się nam podrzuca - zaznacza nadleśniczy Sztajnborn.

Ratusz twierdzi, że nowa ustawa zmniejszy liczbę dzikich wysypisk. - Stawka za śmieci będzie liczona od osoby, a nie od pojemnika. Część właścicieli nieruchomości wciąż nie ma zawartych umów na opróżnianie pojemników. Często są one za małe. Nadwyżka śmieci ląduje na dzikich wysypiskach. Teraz gmina będzie miała nad tym większą kontrolę - twierdzi wiceprezydent.

To może okazać się pobożnym życzeniem. W Bydgoszczy od 1 lipca mają działać tylko dwa punkty selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK-i), odbierające śmieci wielkogabarytowe, odpady budowlane itp. Nadwyżka śmieci może trafić do lasów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!