NSZZ „Solidarność” uważa, że dyrektor centrum Zbigniew Pawłowicz wprowadził w błąd marszałka Piotra Całbeckiego. Senator mówi, że to nieprawda. Spór rozstrzygnie wojewoda?
Radni województwa przyjęli zmiany w statucie bydgoskiego Centrum Onkologii, pozwalające dyrektorowi placówki na likwidację kilku działów technicznych. Ich obowiązki mają przejąć firmy zewnętrzne.
<!** reklama>- To manipulacja demokracją i lekceważenie naszych pracowniczych praw - twierdzą przedstawiciele związków zawodowych NSZZ „Solidarność” oraz organizacji międzybranżowej. - Wykorzystamy wszystkie możliwości, by zablokować przejęcie publicznego majątku. Strajk nie wchodzi w grę, ale pikietować możemy - zapowiadają.
W czwartek do wojewody Rafała Bruskiego dotrze wniosek o unieważnienie uchwały sejmiku w sprawie statutu CO. - Senator okłamał marszałka - twierdzi Leszek Walczak, szef regionalnej „Solidarności”. - Radni mieli przystąpić do głosowania po negocjacjach i zakończeniu sporu zbiorowego. Senator poinformował marszałka, że rozmowy były, ale te się nie odbyły. Pan Pawłowicz naruszył tryb konsultacji społecznych.
Natomiast Zbigniew Pawłowicz uważa, że reprezentanci niektórych grup zawodowych niszczą dobry wizerunek firmy. - Szpital jest wiodącym ośrodkiem w kraju. Związkowcy mówią, że zmniejszyłem płace, a one w pierwszym półroczu wzrosły od 16 do 33 procent - zapewnia. - Prowadzę ten szpital od 13 lat i to są fakty, które mówią same za siebie. Zarzuty związków zawodowych nie są merytoryczne. To niszczy wizerunek dobrze funkcjonującej firmy.
Dodajmy, że Senacka Komisja Regulaminowa będzie musiała rozstrzygnąć, czy Zbigniew Pawłowicz może być jednocześnie szefem Centrum Onkologii i senatorem. - Ponieważ spór dotyczy interpretacji przepisów, Sejm zlecił wykonanie ekspertyz. Musimy współdziałać z posłami i nie możemy wychodzić przed szereg - tłumaczy senator Piotr Zientarski, przewodniczący komisji. Uważa, że albo zostanie przedstawiona spójna interpretacja obowiązującego prawa, albo dojdzie do nowelizacji ustawy.