Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Senator Rulewski nie zostanie wyrzucony z Solidarności

Hanna Walenczykowska
Senator Jan Rulewski  obiecuje, że będzie współpracował z NSZZ „Solidarność” na rzecz pracowników.
Senator Jan Rulewski obiecuje, że będzie współpracował z NSZZ „Solidarność” na rzecz pracowników. Tymon Markowski/archiwum
Zarząd Regionu NSZZ „Solidarność” nie wykluczył senatora Jana Rulewskiego ze swoich szeregów. Po burzliwej dyskusji przeprosiny zostały przyjęte.

Wczoraj, w siedzibie Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność”, senator Jan Rulewski spotkał się z przedstawicielami związku. Przypomnijmy: Solidarność zagroziła, że wykluczy senatora ze swoich szeregów za wypowiedzi w sprawie ustawy dezubekizacyjnej.

Oburzeni związkowcy

Jak nam powiedział Leszek Walczak, przewodniczący ZR NSZZ „Solidarność”, związkowców wzburzyły nie tylko ostatnie wypowiedzi senatora Platformy Obywatelskiej o nie-
sprawiedliwości i niezgodności z europejskimi standardami ustawy, ale i to, że...

- Związkowcy pamiętają o tym, że Jan Rulewski w 2014 roku prowadził gorącą dyskusję z Platformą Obywatelską. Twierdził wówczas, że sprzeciwia się jej decyzjom, bo nie chce być grabarzem ludzi ubogich. Rok później, jakby nic się nie stało, wystartował do wyborów znowu z listy PO. Ocena takiego postępowania była bardzo krytyczna, Jan Rulewski stracił wiarygodność - uważa Leszek Walczak i podkreśla, że Solidarność wiąże wielkie nadzieje z wejściem w życie ustawy dezubekizacyjnej, ponieważ działacze opozycyjni żyją w biedzie i ubóstwie! Otrzymują 700, 900, 1100 złotych miesięcznie i chociaż dołożono im teraz po 400 złotych, to ich los się bardzo nie poprawi.

Przeczytaj również: Nie zostawili suchej nitki na Rafale Bruskim [wideo]

- Oni nawet na leki nie mają pieniędzy. Dzięki ustawie mogliby otrzymywać wyższe świadczenia. Nie może być tak, że ludzie, którzy pracowali dla reżimu, ciągle mają wysokie apanaże, a ci, którzy z nimi walczyli, umierają z głodu! - dodaje Leszek Walczak.

Ostre słowa w sporze z Solidarnością

Senator Jan Rulewski przeprosił wczoraj związkowców za swoje niektóre wypowiedzi.

- Słowa - siekiery latały! Bardzo dużo pretensji i żalu! Koledzy mieli do mnie dużo pretensji, nazwali mnie „karierowiczem”, „konformistą”. Twierdzili, że Rulewski nie jest już tym samym człowiekiem, jakim był w czasach młodości. Wytknęli mi wiele błędów, do niektórych się przyznałem - powiedział nam senator Jan Rulewski po zakończonym spotkaniu w Solidarności. 
- Zarzucili mi nieskuteczność w sprawie Szpitala Uniwersyteckiego imienia Jurasza, w którym był kiedyś konflikt. Zarząd Regionu bronił wówczas 200 pielęgniarek. Poza tym w Inowrocławiu była pewna trudna sprawa pracownicza - przyznaję, puściłem ją - dodaje.

Senator Jan Rulewski uważa, że jego uwagi dotyczące treści ustawy dezubekizacyjnej zostały przyjęte, a on zgodził się na to, że należy rozszerzyć zakres ustawy o inne grupy zawodowe związane z reżimem.

Pojednanie z senatorem Rulewskim?

Po kilkugodzinnej dyskusji...

- Doszliśmy do porozumienia. Chociaż uchwała dotycząca wykluczenia mnie ze związku była i chyba będzie dla mnie bardzo bolesna. Czułem się tak, jakby przekreślono moją życiową drogę - oświadcza senator Jan Rulewski i dodaje: - Będziemy się teraz częściej spotykać. To chyba dobra wiadomość dla bydgoszczan? Ludziom potrzebne są dobre wiadomości, a nie kłótnie... Szkoda, że przez wiele lat nikt z Solidarności mnie nie zapraszał.

Bydgoscy radni chcą przyjęcia uchodźców z Syrii

- Po trudnej, twardej rozmowie senator Jan Rulewski zostaje w Solidarności. Będziemy częściej się spotykać i działać wspólnie dla dobra pracowników - potwierdza wolę współpracy Leszek Walczak.

Polub "Express" na Facebooku"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!