Zobacz wideo: Pandemia przybiera na sile. Coraz więcej zgonów chorych na COVID-19.
- Organizowaliśmy niedawno pogrzeb emeryta, zmarłego na COVID-19 - zaczyna pracownik zakładu pogrzebowego w regionie. - Kilkanaście dni później zadzwoniła do nas żona tego pana. Myśleliśmy, że to jeszcze w sprawie pochówku męża. A ona telefonowała, żeby zlecić nam przygotowanie pogrzebu jej samotnej kuzynki, którą tak samo pokonał koronawirus.
Na placu boju
Tylko przedostatniej doby w województwie kujawsko-pomorskim przybyły 1293 osoby zakażone, a zmarły 43 (w tym 11 wyłącznie z powodu COVID, a 32 z powodu koronawirusa i chorób współistniejących).
Znajdujemy się prawdopodobnie na półmetku walki z wirusem, który ponownie napiera. - Czwarta fala pandemii koronawirusa osiągnęła obecnie swój szczyt lub został on nawet już przekroczony na poziomie ogólnokrajowym - Adam Niedzielski, minister zdrowia, mówił 1 grudnia.
Tego dnia odnotowano w Polsce 29.064 nowe zakażenia koronawirusem, natomiast zmarło 570 osób. To był jednocześnie najgorszy dzień towarzyszącej nam teraz fali pandemii. Dla porównania: we wtorek, 7 grudnia 2021, Ministerstwo Zdrowia podało informację o 19.366 nowych przypadkach koronawirusa oraz śmierci 504 osób.
To, jak nadal poważna jest sytuacja, odzwierciedlają ogólne statystyki zgonów. Aby bowiem lepiej poznać skalę pandemii, sprawdza się liczbę wszystkich zgonów i porównuje z poprzednimi latami. Urząd Statystyczny ostatnie dane, dotyczące zgonów, ma z 45. tygodnia 2021, więc z okresu 8-14 listopada. Są aktualizowane przeważnie raz w miesiącu. Wynika z nich, że zaledwie w ciągu dwóch tygodni zmarło niemal 10 procent więcej mieszkańców regionu.
Statystyki dotyczące koronawirusa tydzień po tygodniu
- We wspomnianym 45. tygodniu w naszym województwie odnotowanych zostało 475 zgonów, tydzień przedtem były 442 zgony, zaś jeszcze tydzień wcześniej - 433 - informuje nas Michał Cabański z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badań Regionalnych w Bydgoszczy.
Nie jest niby tak tragicznie, jak rok temu o tej porze. Wówczas mieliśmy do czynienia z drugą covidową falą i co tydzień umierało po około 700 osób w regionie. Zgonów jest jednak więcej niż na progu zimy 2019 roku, czyli przed pojawieniem się pandemii. Wtedy tygodniowo zgłaszano przeważnie kilkadziesiąt zgonów mniej niż obecnie.
Rządowi statystycy zwracają uwagę na różnice w danych dotyczących zgonów. - Z uwagi na wprowadzanie korekt przez komórki Państwowej Inspekcji Sanitarnej, mogą także występować rozbieżności z wcześniejszymi dziennymi raportami publikowanymi przez Ministerstwo Zdrowia. Źródłem danych za rok 2020 są raporty jednostkowe i agregaty przekazywane przez Wojewódzkie Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne oraz Główny Inspektorat Sanitarny. Źródłem danych za rok 2021 jest system teleinformatyczny, do którego wpisów dokonują komórki właściwe dla rejestracji zgonów z powodu COVID-19.
Niektórzy eksperci stosują nowy termin: ukryte ofiary pandemii. Mają na myśli chorych na koronawirusa, lecz nie zdiagnozowanych. To przykładowo osoby, które zostały zakażone wirusem, ale nie były tego świadome. Nie były także poddane testom na covida, nie trafiły do lekarza i zmarły w swoich domach. Te osoby mogły skorzystać z domowej wizyty lekarskiej, ale nie zgodziły się na nią. Uznały bowiem, że lekarz skieruje je od razu do szpitala, a one bały się „umierania w samotności”.
Lista nazwisk osób zmarłych
Wybrani specjaliści szacują, że rządowe statystyki ukazują jedynie połowę zgonów w związku z COVID-19.
Inni nie śledzą statystyk, za to przekonują, że nawet uczestnicząc w niedzielnej mszy da się słyszeć się o pogromie czwartej fali.
Mieszkanka bydgoskiego Fordonu opowiada: - Podczas czytania ogłoszeń, ksiądz wymienia parafian zmarłych w minionym tygodniu. W wakacje były zazwyczaj dwie, góra trzy osoby. W ostatnią niedzielę wyczytał siedem nazwisk. Pewnie wśród tych, co odeszli, są ofiary koronawirusa.
