https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Konkurencja zatopiła barkę?

Hanna Walenczykowska
Po wielu latach na płytę Starego Rynku powrócą stoliki z parasolami, ale... zapewne nigdy u brzegu Wyspy Młyńskiej nie stanie barka.

Po wielu latach na płytę Starego Rynku powrócą stoliki z parasolami, ale... zapewne nigdy u brzegu Wyspy Młyńskiej nie stanie barka.


Radosław Kozak, właściciel „Manekina” (lokalu serwującego naleśniki przy ulicy Focha) od wielu miesięcy stara się o to, by u brzegu Wyspy Młyńskiej zacumowała barka. Chciał na niej serwować naleśniki i utworzyć minimuzeum (projekt ma szansę na unijne dofinansowanie). Choć wszystko było lege artis, brakowało tylko zgody na „zrzucenie trapu”, do ustawienia barki nie doszło. - Szkoda, że nie nagrywałem swoich rozmów z konserwatorem zabytków i ówczesnym wiceprezydentem Bydgoszczy, bo dziś ci, którzy byli „za”, wypierają się tego - mówi Radosław Kozak. - Nie chcę się kłócić. To była i jest decyzja polityczna, jestem przecież z Torunia. Bydgoszczy dałem pomysł i zainwestowałem w niego kilka milionów złotych. Dostosowałem barkę do wymagań, które postawiło mi miasto. Nie będę się rzucać, zrobiłem swoje.

Barka „Manekina” jest o wiele ciekawsza od tych, które na Brdzie cumują. Nie dziw więc, że początkowo budziła zachwyt. Właściciel „Manekina” rozmawiał z bydgoszczanami także po wyborach - spotkał się z przewodniczącym Rady Miasta, potem kilka razy „odbił się” od drzwi wiceprezydenta Stefana Markowskiego.

- Próbowałem się umówić, bez skutku - twierdzi Radosław Kozak. - Trudno. Teraz jestem zajęty otwieraniem „Manekina” w Poznaniu. Barkę albo sprzedam, albo postawię w innym mieście. Krakowie, Szczecinie?

<!** reklama>

„Manekinowi”, jak się wydaje, na drodze stanęli bydgoscy restauratorzy, którzy obawiali się konkurencji. Przeszkodą jest też plaża.

- Nie miałem informacji o tym, że chcą ze mną rozmawiać - zarzeka się wiceprezydent Stefan Markowski. - Spotkam się z nimi po świętach. Oni mają tylko jedną pozytywną opinię, z żeglugi. Konserwator zabytków wydał opinię negatywną, podobnie zrobiła była wiceprezydent Lucyna Kojder-Szweda. Wyspa jest chroniona, trwają prace rewitalizacyjne. Jest plaża i wejście do wody.

W taki oto sposób pozbyto się jednego z potencjalnych inwestorów, który - jak się wydaje - ma dość niekonsekwencji bydgoszczan. Jeśli dodać do tego rozpowszechnianie niekorzystnych plotek na temat „Manekina”, obraz miasta przyjaznego inwestorom został wyraźnie nadszarpnięty.

Na szczęście, niektórzy bydgoszczanie potrafią stworzyć coś razem i bez obawy przed konkurencją. - Kilku restauratorów wybuduje gustowny ogródek na płycie Starego Rynku - informuje wiceprezydent Sebastian Chmara. - Zamówili już odpowiednie meble.

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Konkurencja zatopiła barkę?
g
garibaldi
ja nie widzę problemu.Brda w śródmieściu ma kilka miejsc,w których można tak ciekawą /choć ikona tego nie potwierdza /guasi restaurację wodną zacumować.Problem tkwi w tym,że wielu chce się zmieścić prawie w jednym miejscu,czyli tuż koło pozostałych trzech spichrzy.Miało być jednak inaczej.Podobno ,,pchano,,się do odbudowy stojących tam onegdaj jeszce dwóch spichrzy.Przy nich miała stanąć barka-muzeum żeglugi śródlądowej i tylko jedna barka gastronomiczna.Druga miała być odcholowana w inne miejsce.Tak trzeba było zrobić.Nowa - podobno pierogarnia,może z powodzeniem cumować przy śluzie miejskiej,przy schodach mostu na ul.Focha.To ciekawy szlak spacerowy.Już wkrótce będziemy wędrowali do ośrodka kultury przy ul.Marcinkowskiego lub bulwarami do mostu Królowej Jadwigi.Warto skorzystać z mojej podpowiedzi.Trzeba atrakcje wodne lokować wzdłuż Brdy,nie zaś zbijać je bez potrzeby i ładu w tzw,,kupie,,Zasada pierwszeństwa i konkurencji mają swoje prawa.Jest jeszcze inna -dobrej opinii i gustownego wnętrza,co w połączeniu ze smacznym i urozmaiconym menu /kultura i jakość obsługi też mile widziana/daje pożądany efekt biznesowy.
A
Andrzej Adamski
Pani Redaktor, jeśli się Pani wydaje, to proszę sprawdzić. Z moich informacji to nie lęk konkurencji.
B
Brazz
Wypatrywanie u innych kompleksów częstokroć jest objawem zakompleksienia wypatrującego-BYLU, podziel się kompleksami.

Komu przeszkadzają naleśniki? Wyspa Młyńska jest terenem spacerowym i jakaś mała gastronomia się przyda, a chyba lepsza jest barka z naleśnikami niż samochodzik typu Bosna.
B
BYLU
Tyle szumu o jakieś naleśniki. Ludzie, nie macie większych problemów? Przypomina mi to rwetes typowy dla zaściankowego Torunia. Więcej klasy i powagi. Bydgoszczanie, nie dajmy się sprowokować i zniżyć do burzliwej dysputy w sprawie... naleśników. Poza tym, niektóre posty trącą typowym toruńskim kompleksem i zawiścią. W sumie, kupa wariatów.
P
PERSIL
~mały glodek napisal(a):
----------------------

> Bydgoszcz chce toruńskich naleśników!!!!!
> Dość mam tłumaczenia znajomym, że nie ma w okolicy czegos porzadnego, ale mozemy jkechać do Tiorunia na pierogi czy naleśki!

Spadaj na swoje nowośći To już nawet naleśniki są pretekstem, żeby piernikowo lgnęło do Bydzi? Żenada.
N
Naleśnik
Postaw pan barke przy moście fordońskim, jak głodni Torunianie beda wracać do domu, to wpadną na małe co nie co.
b
bydgoszczanin
Wyspa Młyńska to nie miejsce na serwowanie naleśników !Jak ktoś chce naleśniki to niech idzie do tego manekina naprzeciwko,daleko nie jest ! Miasto wydało kupe kasy na odnowienie Wyspy a facet chce tam robić naleśniki?! Śmiech na sali.
m
mały glodek
Bydgoszcz chce toruńskich naleśników!!!!!
Dość mam tłumaczenia znajomym, że nie ma w okolicy czegos porzadnego, ale mozemy jkechać do Tiorunia na pierogi czy naleśki!
b
bydgoszczanin
BARDZO DOBRZE,że władze miasta się na to nie zgodziły , NIE WOLNO zasmiecać Starego Miasta a tym bardziej Wyspy Młyńskiej
dla taniego biznesu. Niech ten biznesmen kupi i wyremontuje jedną z kamienic Wenecji i tam lokuje bines a nie stawiać w najatrakcyjniejszym miejscu Wyspy Młyńskiej.
STOP DLA TAKICH SZYBKICH BIZNESÓW !
M
Maciej
Dwie rzeki w granicach miasta,i nikt z U.M. nie potrafi tego wykorzystać. Jak wygląda nabrzeże w okolicach Tesco i dalej w kierunku na Fordon...W jaki sposób miasto zagospodarowywuje nabrzeże. Wysłać młodych na zachód(Holandia,Nemcy itd.) niech się tam ucza jak zarabiać na rzekach!
g
gośc manekina
tak, tak pani redaktor trzeba szukać HITÓW. Bzdury, ktorymi sie pani posługuje nt. manekina to chyba z rubinkowa. W manekinie sa tłumy, miał być nowy na Długiej, niestety pan restaurator zrezygnował. Opinia w mieście jest dobra o tej restauracji. Natomiast barka w tym miejscu przede wszystkim zepsuje widok na Operę!
n
nieustepliwy
nie warto w nic w bydgoszczy inwestować- szkoda czasu. Niech sobie bydgoszczanie dalej pija tanie winko, bo to lubia najbardziej.
Facet z Torunia zinwestuje w Poznaniu, a nam przyjdzie obejsc sie smakiem.
Normalka w tym miescie
K
Karol
Przydała by się nowa barka w mieście zwłaszcza z naleśnikami. Miasto nic nie myśli. Przecież mogli by porozmawiać i ustawić barkę w innym miejscu w centrum a tak to sobie odpuścili.
s
szczupak
Jeżeli naleśniki, lody i napoje chłodzące, to nie widzę problemu. ALE JEŻELI PIWO, TO NIE MA ZDODY. Nie można dopuścić aby piwosze "sikali" do piaskownicy, a do tego dzieciaki słuchały ich kwiecistego słownika. Wystarczy działalność ogródków piwnych w okolicy mostu Sulimy-Kamińskiego, a pod mostem można przejść wstrzymując oddech i uważać aby nie wejść na śmierdzącą minę.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski