Od lat schemat zdarzeń na tym skrzyżowaniu wygląda podobnie. Gdy nad Bydgoszczą przechodzi ulewa, kierowcy, którzy wiedzą, co im grozi, nie jeżdżą Glinkami i Szpitalną. Ci, którzy nie mają wyjścia albo nie spodziewają się drogowej zasadzki, wjeżdżają w gigantyczną kałużę. Jeśli mają szczęście, przejadą tracąc co najwyżej kołpak lub rejestrację. Zwykle jednak nie przejeżdżają i wtedy interweniować musi pomoc drogowa, wyciągając podtopionych nieszczęśników.
[break]
- Już po zeszłorocznych przygodach mieliśmy mocne postanowienie, by raz na zawsze rozwiązać problem na tym skrzyżowaniu - twierdzi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy.
Koniec zalewania
ZDMiKP dysponuje już gotowym projektem budowlanym, który obejmuje budowę około 600-metrowego kanału deszczowego z włączeniem do istniejącego układu odwodnienia na ul. Białogardzkiej oraz kolektora deszczowego na ulicy Glinki. To rozwiąże problem zalewania skrzyżowania po intensywnych opadach deszczu.
- Przygotowujemy wniosek o wydanie decyzji, zezwalającej na realizację zadania. Gdy ją otrzymamy, zorganizujemy przetarg na wykonanie prac. Chcielibyśmy rozpocząć inwestycje latem tego roku, by zdążyć przed jesienią - zapowiada rzecznik.
W ramach prac zostaną wykonane wpusty uliczne, studnie rewizyjne, powstanie także nowa nawierzchnia asfaltowa na całej długości nowego kanału deszczowego. W czasie prowadzenia prac ruch, choć zapewne utrudniony, będzie możliwy, bo droga nie zostanie zamknięta.
Trzy miesiące prac
- Prace przy skrzyżowaniu potrwają około trzech miesięcy. Szczegółową organizację ruchu przedstawimy na krótko przed rozpoczęciem zadania - zapowiada Krzysztof Kosiedowski. Co prawda w projekcie uwzględniono kompleksową odbudowę chodników w okolicy skrzyżowania Szpitalnej z Glinki, ale ich wykonanie odłożono na kolejne lata. Miasto chce wydać na prace na skrzyżowaniu 500 tys. zł.