Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne nieporozumienia między Turcją a Grecją. O co chodzi w tym konflikcie?

Hubert Rabiega
Hubert Rabiega
W zeszłym tygodniu Erdogan powiedział, że grecki premier Kyriakos Mitsotakis już dla niego nie istnieje
W zeszłym tygodniu Erdogan powiedział, że grecki premier Kyriakos Mitsotakis już dla niego nie istnieje Fot. twitter.com/trpresidency
W ostatnim czasie napięcie między Turcją a Grecją ponownie wzrosło. Prezydent Turcji Erdogan stwierdził, że grecki premier Kyriakos Mitsotakis „już dla niego nie istnieje”, a zaraz potem ogłosił zawieszenie kontaktów z Atenami. Czy grozi nam eskalacja sporu? Co jest kością niezgody?

Recep Tayyip Erdogan powiedział w środę, że Turcja wstrzymuje rozmowy z Grecją. – Nie próbujcie tańczyć z Turcją. Zmęczycie się i utkniecie. Nie prowadzimy już z nimi rozmów dwustronnych – stwierdził.

Ateny i Ankara od dawna spierają się w wielu kwestiach. Nie mogą osiągnąć porozumienia w kwestii przebiegu granicy morskiej, roszczeń dotyczących szelfów kontynentalnych, przestrzeni powietrznej, migrantów i podzielonego etnicznie Cypru.

Konflikt Turcji z Grecją. Skąd się wziął?

Żeby zrozumieć, skąd się wziął konflikt grecko–turecki, trzeba się cofnąć do okresu po I wojnie światowej. Ówczesne Imperium Osmańskie (jego spadkobiercą jest państwo tureckie) znalazło się w gronie państw, które tę wojnę przegrały. Stambułowi groziło rozczłonkowanie państwa. Grecja, chcąc wykorzystać słabość Osmanów, za namową Brytyjczyków rozpoczęła zbrojny atak na wybrzeża Jonii i zajęła m.in. Izmir. Inwazja miała doprowadzić do pozyskania terenów zamieszkanych częściowo przez ludność grecką i być elementem budowy tzw. Wielkiej Grecji.

Wojna grecko-turecka zakończyła się w 1922 r. przegraną Aten i podpisaniem rok później traktatu w Lozannie, który zrewidował postanowienia wcześniejszego traktatu z Sèvres na korzyść Turcji. Traktat w Lozannie z 1923 r. ustalił przebieg granicy tureckiej w kształcie, który przetrwał do dziś. W wyniku wojny nastąpiła duża wymiana ludności. Tereny pod panowaniem tureckim musiało opuścić niemal 1,5 miliona Greków. Z Grecji wysiedlono z kolei 250–300 tys. muzułmanów różnych narodowości.

– Tamta wojna z Grecją zbudowała w dużym stopniu rodzącą się republikę turecką – ocenia w rozmowie z polskatimes.pl Karolina Wanda Olszowska, historyk i turkolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Współtwórca i pierwszy prezydent Republiki Turcji (1923–1938) Mustafa Kemal Atatürk po zakończeniu wojny z Grecją wprowadził politykę wygaszania sporów z sąsiadami. Konflikt na pewien czas przycichł, ale bynajmniej nie znikł.

Grecko–tureckie demony i przystąpienie do NATO

Zadrą, wciąż trapiącą Turków, jest istniejące od dawna poczucie – obecne zarówno wśród władz, jak społeczeństwa – że tureckie interesy mniej znaczą na arenie międzynarodowej niż dobro Grecji. Jako przykład przywoływany jest podział środków w ramach Planu Marshalla, który miał służyć odbudowie gospodarek europejskich po okresie wojennych zniszczeń. Pomoc, która przypadła terytorialnie mniejszej Grecji, znacznie przewyższała wsparcie przyznane Turcji. – Odczucie Turcji, że jej interesy narodowe mniej znaczą dla zagranicznych partnerów niż interesy Greków, często powraca w ich najnowszej historii – wskazuje Olszowska.

Poczucie Turków, że są krajem niewystarczająco respektowanym w świecie, ujawniło się także przed przystąpieniem do NATO, gdy rozważano utworzenie alternatywnego bloku militarnego z udziałem Turcji, Grecji, ewentualnie państw arabskich oraz Francji i Wielkiej Brytanii (bez udziału USA). Turcja odmówiła przystąpienia do projektu, twierdząc, że jej pozycja będzie w tym układzie niekorzystna. Mniejsza Grecja w razie ataku nie obroni Turcji, a Ankara będzie musiała bronić Aten, wskazywali tureccy politycy.

Między państwami nieustannie dochodziło do tarć, w obu narodach łatwo rozpalały się wzajemne animozje, np. na tle sporów o strefy połowów ryb na Morzu Śródziemnym. Niechętne nastawienie obu społeczeństw, które od czasu do czasu przeradzało się w ostre konflikty, przekładało się na chłód w kontaktach dyplomatycznych.

Zanim Grecja i Turcja zostały przyjęte do NATO w 1952 roku, USA jako lider Sojuszu naciskały na Ateny i Ankarę, by zażegnały swój konflikt. Zauważyć należy, że ceną za dopuszczenie obu państw do NATO było ich zaangażowanie po stronie ONZ i USA w wojnę w Korei (1950–1953). Wcześniej prośby Aten i Ankary o przyjęcie do Sojuszu były dwukrotnie odrzucane.

Rywalizacja o Cypr

Kością niezgody jest też niewielki Cypr. W lipcu 1974 r. paramilitarna organizacja nacjonalistyczna Greków cypryjskich EOKA–B przeprowadziła tam zamach stanu, którego celem było zawarcie unii z Grecją. W reakcji na to Ankara zdecydowała się na desant (zakończony niepowodzeniem). W ramach tej operacji Turcy przeprowadzili czystki etniczne i rozległą akcję kolonizacyjną.

Konflikt grecko–turecki dziś

Napięcia grecko–tureckie przez kolejne dekady nie słabły. Pożywką dla nich były spory o przynależność terytoriów leżących na Morzu Śródziemnym.

W 2020 r. nastąpiła eskalacja konfliktu na tle poszukiwań złóż gazu ziemnego. Tureckie jednostki badawcze rozpoczęły pracę na wodach między wyspami greckimi a Cyprem. Ankara traktuje ten obszar jako wyłączną strefę ekonomiczną. Ateny tego nie akceptują. Statkom tureckim zaczęły towarzyszyć okręty wojenne. Grecja odpowiedziała manewrami, które zostały wsparte przez francuskie fregaty i lotnictwo. Ostatecznie napięcie opadło, bo Ankara musiała skracać listę problemów, z którymi się mierzy w jednym czasie (pojawiły się bowiem problemy gospodarcze, uchodźcy, wojna w Syrii). – Na Turcję oddziaływała też Unia Europejska, która stosowała wobec Turcji politykę kija i marchewki. Z jednej strony groźba sankcji, a z drugiej obietnica jakichś profitów dla Ankary – dodaje Olszowska.

Choć żadna strona nie chce zrezygnować ze swoich roszczeń, presja na deeskalację przyniosła efekt. Przedstawiciele obu państw zaczęli odbywać spotkania. Utworzono dwustronną Radę Strategiczną Wysokiego Szczebla, która jednak nie odmieniła znacząco atmosfery panującej między Ankarą a Atenami. Nadal obie strony oskarżają się wzajemnie.

Jak dalej potoczy się konflikt grecko–turecki?

Karolina Wanda Olszowska wskazuje, że Ankara ma ograniczone pole manewru, ponieważ nie może sobie pozwolić na mnożenie problemów. Turcja mierzy się z wysoką inflacją.

– Do wojny lub innego starcia zbrojnego nie dojdzie, bo nie o to chodzi żadnej ze stron – mówi turkolog z UJ. – Tym bardziej, że oba państwa należą do NATO i są różnego rodzaju naciski, by napięcia łagodzić – dodaje. Zdaniem Olszowskiej konflikt może się jednak zaognić do tego stopnia, że państwa ponownie przestaną z sobą rozmawiać. Włączyć się może państwo trzecie, np. Francja po stronie Grecji.

– Poza eskalacją słowną niczego innego raczej nie należy się spodziewać. Turcja chce się teraz skupić na poszerzeniu swojej strefy buforowej w Syrii i potrzebuje do tego przychylności innych państw NATO. To jest obecnie cel numer jeden dla prezydenta Erdogana, który potrzebuje szerszej strefy buforowej w Syrii, by przerzucić tam uchodźców syryjskich, którzy stanowią problem wewnętrzny w Turcji – tłumaczy Olszowska.

– Ostre wypowiedzi Erdogana pod adresem Grecji są z jednej strony stałą cechą retoryki tego polityka, a z drugiej strony te wypowiedzi odpowiadają na społeczne zapotrzebowanie Turków, którzy oczekują, że ich przywódca będzie bronił ich interesów w sporach z Zachodem – mówi turkolog. – Społeczeństwo tureckie cały czas czuje się pokrzywdzone tym, że ich państwo zostało przyjęte do Unii Europejskiej, choć oficjalnie mówi teraz, że już nie chce – dodaje. Zdaniem Olszowskiej, retoryka Erdogana to kolejna odsłona tureckiego przekazu, którego istotą jest to, że Ankara chce być traktowana jako silny gracz, którego interesy powinny być brane pod uwagę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kolejne nieporozumienia między Turcją a Grecją. O co chodzi w tym konflikcie? - Portal i.pl