Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kogo dzisiaj nienawidzę? FELIETON "CAŁY TEN POP" o tym, że nigdy nie wyrzekniemy się nienawiści

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Tego wieczora byłem w Gdańsku. Jechałem aleją Zwycięstwa, z tyłu błysnęły koguty i musiałem zjechać. Do kliniki gnała karetka z prezydentem i dwa radiowozy. Przed chwilą usłyszałem w radiu, co się stało. I od tamtego wieczora przeżywam tę samą huśtawkę, co miliony Polaków.

Poczucie przygniecenia i bezsiły, żal, ale i uniesienie tym, jak Polska cała żegnała Pawła Adamowicza. No i wściekłość. Bo choćby kiedy słyszy się to bajdurzenie polityków o wyrzekaniu się nienawiści, to naprawdę można zacząć nienawidzić bliźnich.

Od dnia śmierci prezydenta aż huczy od łomotu, tak oburzeni mową nienawiści politycy biją się w piersi. Tyle, że jak zwykle w cudze. No, pan Kukiz walnął się w swoje i przeprosił, że to on osobiście przeginał. No i jeszcze pan Rozenek przynajmniej nie ściemniał, tylko stwierdził, że mowy nienawiści się nie wyrzeka, bo to całe wyrzekanie sensu żadnego nie ma i zaraz poleciał tekstem o karłach moralnych.

Drodzy rodacy! Pan Rozenek, niby taki nieudany lew lewicy, a rację ma. To wyrzekanie się nienawiści sensu nie ma, póki mamy taką, a nie inną logikę i praktykę uprawiania polityki - w de facto dwupartyjnym układzie młócących się gigantów. Nienawiść to świetna broń, zawsze nią grano, tyle, że nigdy tak mocno. No a żeby gra była skuteczna, to przeciwnika sprowadzić trzeba do parteru i zglanować - czyli jak to mówią uczeni mądrale zdehumanizować - bo wtedy taki łomot wydaje się nam czymś wręcz szlachetnym. I jasne, wiem, że jedna strona jest tu w nienawiści trendsetterem, a pan prezes od telewizora zapewnił sobie miejsce w podręcznikach propagandy na wieki wieków. I wiem, że nikt nie ma pomysłu jak reagować, bo taktyka „zło dobrem zwyciężaj” jest jakaś taka słabo skuteczna. Najczęściej odwijamy się więc po prostu i sami tego nie zauważamy, bo w końcu odwijamy się w słusznej sprawie.

Przeczytałem ostatnio w gazecie mądrej, że poruszające słowa ojca Wiśniewskiego o tym, że trzeba skończyć z nienawiścią i pogardą, skierowane były wprost do obozu rządzącego. Ej, trochę nie za łatwo? Do nich na pewno, ba, przede wszystkim, ale tylko i wyłącznie? Może trzeba się też walnąć i we własne piersiątka? I dajmy na to nie chichotać głupawo, kiedy ktoś szydzi z „hołoty 500+”? Oburzaliśmy się, kiedy superbałwan z TVP mówił „jakie życie, taka śmierć”, ale sami nie mamy za uszami niby żarcików, co to są tak naprawdę czystą pogardą? I chcąc nie chcąc nakręcaliśmy sprężynkę. Ku wielkiej uciesze prawdziwych magików od nienawiści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kogo dzisiaj nienawidzę? FELIETON "CAŁY TEN POP" o tym, że nigdy nie wyrzekniemy się nienawiści - Nowości Dziennik Toruński