Młody, którego profil na Fb zdobi galeria butelek wódki. Pisze o prezydencie i tej „arabskiej chołocie” (i jest to pisownia oryginalna). Nieco starszy, który ma w profilu ukończenie UMK. Łączy Rafała Bruskiego z „islamskim ścierwem”...
Mój szanowny kolega tydzień temu rozważał w tym miejscu, jakie praktyczne szanse ma wniosek o odwołanie ze stanowiska prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Pojawił się on po tym, gdy okazało się, że pan prezydent jest jednym z sygnatariuszy deklaracji Unii Metropolii Polskich w sprawie migracji i integracji. Przez populistów szybko została ona sprowadzona do hasła, że jest to równoznaczne z chęcią sprowadzenia do miast - sygnatariuszy (w tym Bydgoszczy) arabskich uchodźców. I szybko zostało zalane falą internetowego hejtu. Wypadki następowały szybko po sobie: pojawił się wniosek o odwołanie Rafała Bruskiego (m.in. Kukiz’15, Partia Wolność, Stowarzyszenie Endecja, SP Zawisza) i rachityczne demonstracje jego przeciwników i zwolenników, wywiad z prezydentem w lokalnej „Wyborczej” (zostałem źle zrozumiany, poza tym, co mnie nie zabije, to mnie wzmocni) i nadzwyczajna sesja Rady Miasta B., na której sprawę omawiano. Jak wspomniałam, nie praktyczno-techniczna strona zagadnienia mnie interesuje. Bardziej poruszyła mnie strona socjologiczna. W swej różnorodności.
Zbudowałem, załatwiłem, obroniłem?... „Do wora i do rzeki”, „Islamskie ścierwo”, „Chołota”. End of topic.
Na swój sposób pasjonuje mnie bowiem mechanizm powstawania internetowego hejtu. Czasem miewa on wartość prawie humorystyczną. Ta powszechna, eskalująca z wpisu na wpis, skłonność do ekstremalnego obrażania, która dojść musi zawsze do głosu w drugim lub trzecim komentarzu - choćby nie wiadomo, jak neutralny temat był komentowany. 1) „Kupiłam sukienkę”. 2) „O, jak ci w niej ładnie”, 3) „Ładnie? Chyba oczu nie masz” 4) „Sama nie masz, suko” 5) „Suko? Ja ci matki nie...”. I tak dalej, i tak zawsze. I tak samo w wersji z prezydentem Bruskim, po którym prawdziwi Polacy jadą, jak umieją, nie tylko w wątku wspomnianej deklaracji, ale na każdy temat. Bezdyskusyjnych sukcesów też. Zbudowałem, załatwiłem, obroniłem?... „Do wora i do rzeki”. „Islamskie ścierwo”. „Chołota”. End of topic.
Zobacz:
Ile zarabia prezydent Bydgoszczy. Jakie dochody osiągają inn...
I drugi interesujący aspekt. Czytelnikom, jak ja pasjonującym się soczystą mową internetu, podpowiadam, by sprawdzili proporcje między deklaracjami o „prawdziwie polskim patriotyzmie” a prawdziwie kompromitującą znajomością ojczystego języka. Nie myślę tu o specyfice sieciowego metajęzyka, tylko prostackiej w stylu i niedostatecznej w formie jakości tych wypowiedzi. Co ma patriotyzm do znajomości ortografii? No właśnie...
I na koniec, przypomnienie zawsze warte podkreślania. Nawoływanie do samosądów, groźby pod adresem osób innych wyznań i narodowości, są karalne. A karę wyznacza tu kodeks karny. Nie liczba lajków na Facebooku.
Polub "Express" na Facebooku
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (13.07.2017)