Ciężko pracują, więc bardzo trudno umówić się z nimi na wywiad. Robią kariery w biznesie, kulturze, polityce. Bez nich Bydgoszcz straciłaby ciepłe barwy.
Dr Jadwigę Mojzesowicz-Bilewską, prezes bydgoskiej Drukarni Ortis łapiemy w piątek w Warszawie, gdzie właśnie robi interesy. - Nigdy nie uważałam siebie za osobę wpływową. Raczej za kogoś martwiącego się o pracowników. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że osiągnęłam jakąś pozycję w biznesie, ale nie byłoby jej bez grona ludzi, z którymi współpracuję - mówi skromnie kobieta prezydent Kujawsko-Pomorskiego Klubu Kapitału, organizacji, której głosu słuchają najważniejsi politycy regionu.
Jestem płaczką
- Czuję, że mam wpływ na rzeczywistość. I jako dyrektor „Starej Ochronki”, bo rozpoczęłam jej rozbudowę i zostanie tam po mnie ślad. I jako zastępczyni szefa gabinetu wojewody, bo poprzez kreowanie jego wizerunku miałam wpływ na to, jak jest odbierany przez opinię publiczną. Teraz jako pełnomocnik prezydenta mam okazję odbywać dziennie dziesiątki spotkań z przedstawicielami kultury i też mogę pomagać im w realizacji ich planów. Teraz na przykład organizuję Witrynę Bydgoskich Wydawców, która będzie prezentować książki rodzimych autorów - mówi Marzena Matowska, pełnomocnik prezydenta Bydgoszczy do spraw polityki kulturalnej.
<!** Image 2 alt="Image 167918" sub="Jadwiga Mojzesowicz-Bilewska (na pierwszym planie) i Dorota Jakuta (trzecia od prawej) podczas posiedzenia Kujawsko-Pomorskiego Klubu Kapitału z udziałem marszałka Piotra Całbeckiego
Fot. Tadeusz Pawłowski">
- Nie jestem kobietą wpływową. Jestem kobietą aktywną - podkreśla prof. Małgorzata Tafil-Klawe, prorektor do spraw Collegium Medicum UMK w Toruniu. - Nie uważam, aby pojedynczy człowiek mógł wpływać na rzeczywistość. Ona jest bardziej skomplikowana niż nam się wydaje. Ale czuję się spełniona w różnych dziedzinach i dlatego - szczęśliwa.
- Swoją pracę traktuję jako służbę dla uczelni i środowiska muzycznego, dlatego nie mam poczucia, że jestem osobą wpływową - podkreśla Maria Murawska, rektor Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Z kolei pani wojewoda Ewa Mes ceni pracę zespołową i zapewnia, że nie ma władczych cech. - Choć odkąd pełnię funkcję wojewody, zauważyłam, że otoczenie uważniej mnie słucha - przyznaje szefowa administracji rządowej w Kujawsko-Pomorskiem.
<!** reklama>
- Nikogo nie zmuszam, aby bezkrytycznie dzielił moje stanowisko w jakiejkolwiek sprawie - zapewnia z kolei przewodnicząca sejmiku województwa, Dorota Jakuta.
Doświadczenie naszych rozmówczyń wskazuje, że bycie kobietą może ułatwiać, ale też utrudniać funkcjonowanie w zawodzie. - Przyznam, że jestem osobą emocjonalną, taką płaczką, ale nie uważam wcale emocjonalności za wadę. Często wręcz przeciwnie, wykorzystuję emocje do tego, żeby złagodzić reakcje, zwłaszcza męskiej części otoczenia - ocenia Marzena Matowska.
Jadwiga Mojzesowicz-Bilewska uważa, że w biznesie kobiety są bardziej drapieżne i bezwzględne od mężczyzn. - W ogóle ubolewam nad tym, że biznes zatracił swoją ludzką twarz. Dziś liczy się rachunek osobistego zysku. Kiedyś bardziej dbano o to, żeby zadowolony był nie tylko właściciel, ale także menedżerowie i pracownicy - dodaje szefowa Drukarni Ortis.
Wpływowa wśród czytelników
- Niezależnie od płci człowiek albo nadaje się do pełnienia określonej funkcji, albo nie. Nigdy w moim życiu zawodowym nie odczułam ani problemów, ani ulgi tylko dlatego, że jestem kobietą. Z bycia kobietą czy mężczyzną nie powinien wynikać jakikolwiek pożytek publiczny, dlatego jestem przeciwna wszelkim parytetom ze względu na płeć - uważa prof. Tafil-Klawe.
Media to podobno czwarta władza. Znana dziennikarka radiowa Małgorzata Maniszewska, autorka m.in. audycji „Od deski do deski” na antenie Radia PiK śmiechem reaguje na pytanie, czy czuje się wpływową osobistością. - Pewien specjalista od wizerunku niedawno w wywiadzie prasowym radził politykom, aby broń Boże nie chwalili się przeczytanymi książkami, bo 67 procent wyborców w ogóle ich nie czyta. Jeśli więc mam jakikolwiek wpływ, to jest on ograniczony do grona słuchaczy moich audycji o książkach - uważa redaktor Maniszewska.
Są silne, ale też uczuciowe.
- Dzień Kobiet obchodzę cały rok, każdego dnia chcę być szanowana i kochana. Ten dzień to dobra okazja, by zauważyć kobietę - podkreślić jej kobiecość oraz rolę, jaką odgrywa w życiu - podkreśla Dorota Jakuta.
