Dowodzą tego badania, które podejmie jedna tylko stacja sanepidu - bydgoska. I nie jest to tylko kwestia ambicji dyrektora Kasprzaka i jego ekipy z ul. Kujawskiej.
Nasz region należy do najbardziej zalesionych w Polsce i w związku z tym roznoszące babesziozę i anaplazmozę kleszcze tu właśnie stanowią duże zagrożenie.
Jako że mieszkam o rzut beretem (dosłownie) od lasu, obserwuję, że działania profilaktyczne w walce z kleszczami dały widoczne efekty. Po pierwsze, mniej ludzi zbacza z leśnych duktów, by brodzić w mchu i paprociach Po drugie, wśród tych odważniejszych nie widuję już lekkoduchów wskakujących pomiędzy drzewa w spodenkach i z odkrytą głową.
Niestety, trudniej do ostrożności przekonać psy. Moje dwa regularnie przynoszą do domu kleszcze, a obroże antykleszczowe pomagają tyle, co umarłemu kadzidło. Oby za rozsądne pieniądze można było kupić lepsze środki.
Flesz - Smog skraca nam życie. Jesteśmy jak palacze!