Nie ma tygodnia, aby służby miejskie nie odholowały na parking źle zaparkowanego auta. Taka przygoda kosztuje właściciela pojazdu blisko 400 zł. Mimo to, samochody tarasują chodniki.
<!** Image 2 align=right alt="Image 139076" sub="- To jest po prostu zmora. Samochody blokują przejście, notorycznie zastawiana jest brama wjazdowa - mówi Mariusz Mazur Fot. Radek Sałaciński">- To jest po prostu zmora. Samochody blokują przejście, nawet szczupła osoba nie mogłaby się tutaj przecisnąć. Notorycznie zastawiana jest brama wjazdowa - tłumaczy Mariusz Mazur z ul. Rejtana.
Niektórzy rozdrażnieni właściciele i lokatorzy kamienic stosują drastyczne metody na zastawiające bramy auta.
- Stanąłem na chwilę we wjeździe na Śniadeckich i ktoś przejechał mi gwoździem po karoserii. Przechodzień radził, abym nie zatrzymywał się w tym miejscu - tłumaczy pan Piotr.
- Idioci na Gdańskiej parkują tak, że nie można przejechać. Zatrzymują się na torach. Czasem wręcz ocieram się o auta. To niebezpieczne. Koledzy z autobusów narzekają, że trudno jest wykręcić z Hetmańskiej w Warszawską, bo auta na tej drugiej ulicy zatrzymują się zbyt blisko skrzyżowania - komentuje motorniczy, który prosi zachowanie anonimowości.
Kierowców nie odstraszają wysokie mandaty albo nawet odholowanie samochodu, oczywiście na koszt prowadzącego.
<!** reklama>- Najczęściej odholowujemy auta z Gdańskiej i okolic Starego Rynku, ale bywamy wzywani też do Fordonu, zdarzyło się, że i na Osową Górę. Ta usługa kosztuje 305 zł, a pierwsza doba parkingu 61 zł, następne 24,40 zł. Raz kierowca nie odebrał auta. Bo było kradzione - tłumaczy Piotr Jodko, który na zlecenie miasta usuwa zawalidrogi.
W ciągu 10 miesięcy tego roku odholowano 311 aut, z tego 204 pochodziło z referatu „Śródmieście” straży miejskiej. Prawie 40 proc. sygnałów od bydgoszczan do strażników dotyczy nieprawidłowego parkowania.
- Najczęściej interweniujemy przy skrzyżowaniu ul. Gdańskej i placu Wolności, ulicy Moszczyńskiego, Szynwalda, Krasickiego oraz Libelta. Mamy dużo pracy w pobliżu dworca PKP i Warszawskiej. Na pętli MZK przed dworcem często kierowcy wjeżdżają na chodniki - informuje Arkadiusz Bereszyński, rzecznik straży miejskiej.
Tymczasem za złe parkowanie kierowcy grozi 100 zł. Jednak stawka rośnie nawet do 300 zł za zatrzymanie się w pobliżu skrzyżowania, a także na przejeździe tramwajowym czy przejściu dla pieszych. W strefie parkowania w centrum miasta jest 1412 miejsc dla aut. Zdaniem kierowców, to jest za mało. Czy powstaną wreszcie parkingi?
- To pytanie nie do nas, lecz do miasta. My odpowiadamy za drogi - twierdzi Magdalena Kaczmarek, rzecznik Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.