Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kary za przemieszczanie się budzą emocje. Policja nie będzie karała obywateli za wymianę opon i mycie auta

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
W działaniach oprócz patroli funkcjonariusze z Kujaw i Pomorza wykorzystują także drona z KWP w Bydgoszczy.
W działaniach oprócz patroli funkcjonariusze z Kujaw i Pomorza wykorzystują także drona z KWP w Bydgoszczy. KMP Włocławek
Kary za przemieszczanie się w miejscu publicznym budzą spore emocje. Są wątpliwości, czy w niektórych przypadkach mandaty nakładane przez policję są zasadne. Ludzie przekazują sobie w mediach społecznościowych rady, jak je omijać. Zasadnie?

Zgodnie z wielokrotnie ostatnio przypominanymi zarządzeniami, z powodu koronawirusa, istnieje szereg ograniczeń w poruszaniu się w przestrzeni publicznej.

Policjanci mogą nas zapytać o powód przemieszczania się. Jeśli będzie on niejasny, mogą nałożyć mandat. Artykuł 54 Kodeksu wykroczeń mówi, że kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych podlega karze grzywny do 500 zł lub karze nagany. Jednak niektórzy podkreślają, że przepis mówi o zachowaniu w miejscu publicznym, a nie o pobycie w miejscu publicznym. Inni przypominają, że Konstytucja RP gwarantuje obywatelowi wolność poruszania się i zezwala na jego ograniczenie wyłącznie w stanach nadzwyczajnych, a taki na terytorium Polski nie został wprowadzony. Czy zatem policja może nakładać mandaty za jazdę do innego miasta czy spacer? O opinię poprosiliśmy prawnika.

Koronawirus: aktualizowany raport z województwa kujawsko-pomorskiego

Będą się bronili

- Nie da się odpowiedzieć na to pytanie wprost, bo każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie - mówi mec. Justyna Mazur, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Bydgoszczy. - W każdym przypadku, gdy ktoś otrzymuje mandat, a uważa, że nie dostaje go słusznie, może odmówić jego przyjęcia, wtedy o ewentualnej grzywnie i jej wysokości zdecyduje sąd. Przed sądem będziemy mogli przedstawić swój punkt widzenia. Jest jednak rzeczywiście wiele głosów i wątpliwości, czy przepisy, które ograniczają teraz naszą swobodę poruszania się, nie naruszają Konstytucji i ograniczają swobody obywatelskie. Pamiętajmy, że policjant nie jest od tego, by sprawdzać, czy przepisy są zgodne z Konstytucją, on wykonuje przepisy, do których został zobowiązany. W tej chwili rozprawy w sądach się nie odbywają, ale spodziewamy się, że gdy sądy wznowią pracę, takich spraw będzie sporo. Mandaty są dotkliwe, niektórzy ludzie tracą pracę, więc przypuszczam, że będą bronili się przed zapłaceniem grzywny, formułując zarzuty o bezprawności ich wymierzania lub też wysokości.

Jak podkreśla mł. insp. Monika Chlebicz, rzeczniczka KWP w Bydgoszczy, zadaniem funkcjonariuszy jest pilnowanie tego, aby ludzie przemieszczali się w konkretnym celu oraz nie gromadzili się. - Nikt nie będzie karał obywatela za wymianę opon, mycie auta czy nakładał mandat za spacer bez rękawiczek - mówi. - Jednak zdarzają się sytuacje, że koledzy spotykają się na piwie w miejscu publicznym albo osoby łamią zasady kwarantanny. W takiej sytuacji trzeba liczyć się z konsekwencjami. W końcu te ograniczenia zostały wprowadzone w trosce o zdrowie nas wszystkich i warto to sobie uzmysłowić.

Nie są opresyjni
O wysokości mandatu decydują policjanci, którzy na miejscu oceniają sytuację. - Dotychczas w naszym województwie w związku z bezpodstawnym przemieszczaniem pouczone zostały 334 osoby, nałożono 221 mandatów karnych i skierowano 142 wnioski o ukaranie do sądu - mówi mł. insp. Monika Chlebicz. - Za złamanie zakazu gromadzenia się policjanci pouczyli 621 osób. Wobec 442 osób nałożono mandaty karne, a w przypadku 198 osób skierowano wnioski o ukaranie do sądu.

Jak wynika ze statystyk, najczęściej funkcjonariusze stosują jednak pouczenia. Policjanci podkreślają też, że w okresie świąt większość mieszkańców pozostała w domach. - Byłem w Wielkanoc z synkiem na krótkim spacerze w Fordonie i zauważyłem, że funkcjonariusze rozsądnie podchodzili do sprawy. Głównie pouczali przechodniów - mówi pan Jacek.

Zdaniem dr. hab. Marka Jeleniewskiego, wykładowcy UKW, z wykształcenia prawnika i politologa, policjanci zostali zmuszeni do podejmowania decyzji w sytuacji, gdy przepis jest niejednoznaczny. Nie może być tak, że policjant decyduje, co jest niezbędną życiową potrzebą obywatela poruszającego się w przestrzeni publicznej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera