Kapuściska. Wielki brud w okolicach bunkrów

- Ubolewamy nad tym, ale naprawdę trudno z tym nawet walczyć - mówi Jarosław Butkiewicz, prezes BSMZ „Bunkier”. Chodzi o sprzątanie okolicy schronów i lasu na Kapuściskach.

<!** Image 3 align=none alt="Image 221377" sub="Wejście do schronu na bydgoskich Kapuściskach. Tydzień temu okolica była sprzątana przez dzieci. Teraz jest tu znowu brudno. Fot.: nadesłane">

W miniony piątek Bydgoskie Stowarzyszenie Miłośników Zabytków „Bunkier” rozpoczęło dwudniową akcję sprzątania okolicy schronu i fontanny przy dawnych obozach dla pracowników przymusowych niemieckiej fabryki zbrojeniowej D.A.G. Fabrik Bromberg.

<!** reklama>

Pod patronatem „Expressu” w piątek pojawiła się na miejscu gromada dzieci ze szkół podstawowych nr 28 i 46.

- Akcję sprzątania organizowaliśmy kilkakrotnie, ale nigdy nie na taką duża skalę - mówi Jarosław Butkiewicz, prezes „Bunkra”. - Oprócz okolic schronu wysprzątaliśmy także kawał lasu. Dzieci spisały się na medal, a zwiedzanie schronu sprawiło im frajdę.

Następnego dnia stowarzyszenie miało kontynuować prace. - Kiedyś po sprzątaniu pierwsze śmieci pojawiały się dopiero parę dni później, tutaj widać, że ktoś to zrobił złośliwie - opowiadają oburzeni członkowie stowarzyszenia.

- Butelki były porozbijane o kłódki zabezpieczające wejścia do schronu, wszędzie śmieci, odpadki. Tak się szanuje pracę dzieci...

Prezes „Bunkra” dopowiada: - Kilka razy zdarzało się, że na nasz widok jakieś grupki młodzieży czy starszych ludzi oddalały się pośpiesznie z tej okolicy, ale trudno pilnować porządku przez całą dobę. Tym razem widać nawet, że po raz kolejny ktoś dobierał się do drzwi zamykających schron. BSMZ „Bunkier” otrzymało schron pod D.A.G. od Lasów Państwowych, które rewitalizując teren za środki z Unii Europejskiej rozebrały kilkanaście podobnych obiektów w okolicy.

Schron jest wysprzątany i zabezpieczony przed nieproszonymi gośćmi. Stowarzyszenie planuje tam otworzyć ekspozycję dotyczącą zakładów.