- Jestem zawiedziony, ale nie nieprzygotowany - stwierdził pytany o kroki podejmowane przez Władimira Putina na Ukrainie. Przyznał, że, podczas rozmów z rosyjskim przywódcą, dało się wyczuć, że planuje on "coś zmienić w geografii Europy".
Zaznaczył, że działania Rosji trzeba potraktować poważnie, ale nie stracił nadziei na dyplomatyczne rozwiązanie kryzysu. - Nie można poddawać się tylko dlatego, że sytuacja jest trudna - ocenił.
Niemcy nie zamierzają wysyłać na Ukrainę broni i w tej kwestii nie zamierzają zmienić zdania. - Nie musimy chronić Ukrainy bronią, ale działając razem jako wspólnota międzynarodowa - powiedział Scholz i dodał, że Ukraina otrzymuje od nich wsparcie finansowe.
