Maciej Eckardt, który ma zastąpić Felicję Gwincińską w bydgoskiej Radzie Miasta, może nie mieć prawa pełnić roli radnego. Jeżeli będzie chciał nim zostać, zbadanie sprawy zapowiada przewodniczący RM.
<!** Image 3 align=none alt="Image 224062" sub="Toczy się dyskusja nad tym, czy Maciej Eckardt może pełnić funkcję radnego.">Maciej Eckardt formalnie może zastąpić zmarłą Felicję Gwincińską w fotelu klubu radnych Miasto dla Pokoleń. Na ratuszowych korytarzach coraz częściej słychać jednak, że może być z tym problem. Chodzi o miejsce zameldowania i stałego zamieszkiwania radnego. Maciej Eckardt, jak wiemy nieoficjalnie, jest, co prawda, zameldowany w Bydgoszczy, ale na stałe zamieszkuje w Osielsku, a to już inna gmina. Zgodnie z Kodeksem cywilnym, miejscem zamieszkania jest miejscowość, w której dana osoba przebywa „z zamiarem stałego pobytu”.
- Istotne jest w tym przypadku tak zwane centrum życia, czyli np. to, gdzie radny nocuje czy jada kolacje - mówi Roman Jasiakiewicz, przewodniczący bydgoskiej Rady Miasta.
- Nie kontrolujemy miejsca zamieszkania radnego, nie sprawdzamy tego w żaden sposób - mówi Wojciech Paczkowski, dyrektor biura bydgoskiej Rady Miasta. - Takie informacje powinien mieć komisarz wyborczy.
<!** reklama>
Adam Dyla, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Bydgoszczy, wyjaśnia, że o miejscu stałego zamieszkiwania decydują przesłanki faktyczne. - Ustala się to na podstawie rejestru wyborców - mówi. - Ten z kolei powstaje na podstawie miejsca zameldowania. Osoba może się także znaleźć w rejestrze, składając odpowiedni wniosek. Jeżeli zachodzą przesłanki, że osoba jest zameldowana w jednym miejscu, a zamieszkuje na terenie innej gminy, właściwa rada miasta może wszcząć postępowanie sprawdzające, a w przypadku potwierdzenia faktów, pozbawić radnego mandatu.
Jak przyznaje Adam Dyla, wcześniej pojawiały się zapytania o możliwość pełnienia funkcji radnego na tej właśnie podstawie. Nieoficjalnie wiadomo, że chodziło o Piotra Króla, radnego PiS, który nie ukrywał, m.in., w deklaracjach majątkowych, że należący do jego żony dom jest poza granicami Bydgoszczy. - Jestem zameldowany w Bydgoszczy. Dla mnie centrum życiowym była i jest Bydgoszcz. Tutaj płacę podatki - mówi „Expressowi” Piotr Król.
Maciej Eckardt otrzyma propozycję zostania radnym po sesji 28 listopada, kiedy radni zdecydują o wygaśnięciu mandatu Felicji Gwincińskiej. Będzie miał 14 dni na odrzucenie propozycji.
- Mam wątpliwości, czy kontrolowanie miejsca zamieszkiwania radnych należy do mnie, ale zwrócę się z takim zapytaniem do Państwowej Komisji Wyborczej i jeżeli będzie to prawda, zbadam sprawę - zapowiada Roman Jasiakiewicz.
Czy Maciej Eckardt przyjmie mandat, nie wiadomo, bo ani o tym, ani o wątpliwościach dotyczących miejsca jego zamieszkania nie udało nam się wczoraj porozmawiać. - Nie wiem, jak długo potrwa spotkanie, na którym jestem - stwierdził podczas krótkiej rozmowy. Później nie odbierał telefonu.