Do tego musimy też dołożyć zmiany regulacji lokalnych. Niemal codziennie dostaję informację, że od stycznia coś będzie inaczej - czytaj: drożej. Czasami to kilka, czasem kilkanaście złotych. Czasami do tego dochodzi wiadomość, że już nie będzie mi przysługiwać coś, z czego wcześniej korzystałam. A to jakaś ulga, a to jakiś deputat... Jakoś przygnębiająco to wszystko wygląda, choć - jako się rzekło - nie zawsze zakres zmian jest wielki. Cóż, pozostaje dziś poszaleć ze zgryzoty. W jakiej skali...?
PRZECZYTAJ:Droższe czynsze w ADM i śmieciowy horror, za to ceny wody pójdą w dół

Wideo