Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze muszę popracować"¦

Paweł Antonkiewicz
- Wszystkiego nauczyłem się sam - mówi Dariusz Kucharzewski, artysta amator z Paterka, który pokazał swoje prace w witrynie nakielskiej biblioteki.

- Wszystkiego nauczyłem się sam - mówi Dariusz Kucharzewski, artysta amator z Paterka, który pokazał swoje prace w witrynie nakielskiej biblioteki.<!** Image 2 align=none alt="Image 189063" sub="Fot. Paweł Antonkiewicz">

Wystawa w bibliotece w Nakle była pierwszym publicznym pokazem Pana prac?

Pierwszym, a do pokazania ich doszło przypadkiem. Od lat maluję, a moje obrazy, rzeźby i prace naśladujące ikony (choć nimi nie są), takie jak te, które znalazły się na wystawie w bibliotece, są w domach mojej rodziny i znajomych. Wcale nie miałem jednak zamiaru ujawniać się i pokazywać ich publicznie.

Jak zatem trafiły do biblioteki?

Przez żonę, a właściwie jej koleżankę z pracy, której udało się przekonać mnie, że warto to pokazać ludziom. No i pokazałem i prawdopodobnie będę miał następne wystawy. W bibliotece zostało kilka moich obrazów, zaproponowano mi też, abym coś przygotował na październikowy Tydzień Kultury Chrześcijańskiej w Nakle.

Od kiedy Pan maluje?

Zacząłem w szkole, mówili nawet na mnie „Malarz”. To był początek lat osiemdziesiątych, kiedy powstała „Solidarność”. Razem z kolegami w piwnicy bloku w Koninie, bo tam wtedy mieszkałem, rysowałem ulotki, takie karykatury ważnych postaci, często z szubienicami, a później rozrzucaliśmy je w szkole i w mieście. To była taka zabawa, która wkrótce się skończyła.

Ale nie na zawsze?

Rzeczywiście. Minęło kilka lat i kupiłem sobie pastelowe kredki. Zacząłem nimi kopiować obrazy wielkich mistrzów. No i pewnego dnia postanowiłem spróbować jeszcze czegoś innego - prawdziwego malowania farbami olejnymi.

To już wyższa szkoła jazdy. Uczył się Pan u kogoś, podpatrywał?

Nie. Ja jestem taką „złotą rączką”, która potrafi zrobić wszystko, nawet garderobę z przesuwanymi drzwiami w pokoju córki, trochę rzeźbiłem w drewnie, ale też wszystkiego nauczyłem się sam. Teraz potrzebne informacje dotyczące tego, co i jak robić mam w komputerze, ale dawniej znajdowałem wszystko w książkach. To było dla mnie ważne, bo nie stać mnie było na zakupy płótna do malowania, blejtramów i sztalug. Musiałem to robić sam: gruntować płótno, robić podkłady, naciągać na ramki (które zresztą też sam robiłem), a to wcale nie jest takie łatwe.

Co było i jest tematem Pana obrazów?

Zdecydowana większość z nich to kopie dzieł wielkich mistrzów. Podoba mi się Claude Monet, Vincent van Gogh, ale też Salvador Dali, na desce skopiowałem „Dziewczynę z perłą” Jana Vermeera. Można to zobaczyć na mojej stronie www.dariuszkucharzewski.aq.pl. Mam też kilka obrazów z natury - Zachód słońca, zimowy pejzaż - ale z tym muszę jeszcze poczekać. Jeszcze muszę popracować, żeby dobrze oddać światło i kształtowaną przez nie głębię obrazu.

Od kiedy powstają obrazy na desce, nazwane „ikonami”?

Od roku, od mojego kolejnego powrotu do malowania. To jednak nie są ikony. Kojarzone są z nimi, z racji materiału, jakiego używam i podobieństwa niektórych ich motywów, często sakralnych. Malowałem świętego Ojca Pio, Matkę Boską z Dzieciątkiem, Madonny, ale też Żyda i „Dziewczynę z perłą”. Ikona, to inna dziedzina sztuki, którą muszę lepiej poznać i nauczyć się. Na jesienną wystawę przygotowuję portret naszego papieża. Postaram się, aby wyszedł naprawdę dobrze.

Malowanie to niejedyna Pana pasja?

Wcześniej była astronomia, o której coś poczytałem i zachciało mi się patrzeć w niebo. Razem z tatą zrobiliśmy lunetę, do której użyliśmy szkła z okularów. Nie dało się jednak przez nią patrzeć w gwiazdy, bo choć przybliżała obraz niebo, to jednak był on bardzo kolorowy na skutek rozszczepiania się promieni świetlnych. No to robimy drugą, ze szkłami o mniejszej średnicy. Kolor znikł, ale obraz był ciemniejszy. Dopiero trzecia luneta była porządna, a pół roku później zbudowaliśmy teleskop. Zapisałem się nawet do towarzystwa astronomicznego we Wrocławiu, żeby mieć dostęp do części do jego budowy.

Nieba też uczył się Pan sam?

Tak jak wszystkiego. Uczyłem się w też ten sposób i astronomii, i fizyki, i optyki, poznałem mapę nieba. W końcu dorobiłem się 254-milimetrowego, fabrycznego teleskopu, który mam do dzisiaj. Kiedy mam czas, a ciągle mi go brakuje, patrzę w gwiazdy.

TECZKA PERSONALNA:

Dariusz Kucharzewski, mieszkaniec Paterka

Piekarz z zawodu, rencista, człowiek wielu pasji, samouk w różnych dziedzinach, wiedzę czerpie z książek i Internetu. Od lat szkolnych, z przerwami rysuje i maluje, ostatnio na drewnie, wcześniej kopiował dzieła wielkich mistrzów impresjonizmu, Vincenta van Gogha i Salvadora Dalego; krótko też rzeźbił w drewnie. W dzieciństwie zainteresował się astronomią, razem z ojcem konstruował lunety i teleskopy, do dzisiaj obserwuje niebo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!