Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest konkurencyjne rozwiązanie wobec spalarni

(wom)
Wczoraj bydgoscy ekolodzy zorganizowali dyskusję o formach gospodarki odpadami bez udziału budzącej kontrowersje spalarni. Popularność zyskał... ekodomek. System Eko-AB z powodzeniem działa w Płocku i Bytomiu Odrzańskim już czwarty rok.

Wczoraj bydgoscy ekolodzy zorganizowali dyskusję o formach gospodarki odpadami bez udziału budzącej kontrowersje spalarni. Popularność zyskał... ekodomek.

<!** Image 3 align=none alt="Image 185456" >

System Eko-AB z powodzeniem działa w Płocku i Bytomiu Odrzańskim już czwarty rok.

To sieć budek, do których mieszkańcy dostarczają posegregowane jedynie na trzy rodzaje śmieci ze swoich mieszkań. Na miejscu są sortowane przez pracujących na dwie zmiany pracowników. Potem śmieci podzielone na 23 frakcje są albo sprzedawane, albo poddawane recyklingowi. Domki są otwarte od 6 do 22 i wyposażone w chłodnie, co zapobiega wydobywaniu się odoru.

Część do pieca

- Po całym procesie segregacji 20 procent tych śmieci jest spalane, ale nie w spalarni - molochu - mówił obecny w Bydgoszczy Andrzej Bartoszkiewicz, wynalazca systemu. - Wykorzystać można polski wynalazek, zgazowywarkę, urządzenie za 4 miliony złotych, które także wytwarza ciepło i energie elektryczną. Potrafi samo na siebie zarobić. Na budowę systemu dla Bydgoszczy będzie potrzeba około 80 milionów złotych, a nie prawie 600, jak na spalarnię.

<!** reklama>Bartoszkiewicz podkreślał, że jego system powoduje, iż na osiedlach nie walają się śmieci, a ludzie mają pracę.

Wynalazca Eko-AB przyznał, że rozmawiał na temat systemu z Grażyną Ciemniak, zastępczynią prezydenta Bydgoszczy.

Jerzy Ziaja, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu, przekonywał, że najbardziej opłacalne dla Bydgoszczy jest wykorzystanie mechaniczno-biologicznego systemu segregacji. - Tak zrobiono w Olsztynie - mówił. - Takie odpady można wykorzystywać jako paliwo w cementowni w Świeciu i elektrociepłowni.

Pytany o dotację z Unii Europejskiej, Ziaja przypomniał, że pieniądze przyznane na olsztyńską spalarnię nie przepadły, ponieważ na czas wykonano projekt dla technologii mechaniczno-biogicznej, który został zaakceptowany.

Podczas konferencji głos zabrał także dr Marek Goleń z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej, który od strony ekonomii oceniał studium budowy bydgosko-toruńskiej spalarni.

- Koszty przyjęte w studium wymagają rewizji - stwierdził.

Cena za śmieci

Goleń obliczył, ile za śmieci będą płacili mieszkańcy, bo dokument na to nie odpowiada. Przy założeniu, że każdy Polak wytwarza 450 kilogramów śmieci rocznie, bydgoszczanin zapłaci za wywóz po uruchomieniu spalarni 24 zł na miesiąc. Taniej będzie miał mieszkaniec Torunia - 21,50. Tyle że w 2030 roku ta cena może być aż dwa razy wyższa.  

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!