Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mediacje Bydgoszczy z Toruniem w sprawie śmieci do spalarni na razie niczego nie dały

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Bydgoska spalarnia odpadów przyjmuje z Torunia ponad 58 tys. ton odpadów zmieszanych na rok. Problem pojawił się w lipcu br., kiedy bydgoski Urząd Miasta dostał opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej, w której stwierdzono, że rozliczenie kosztów nie może odbywać się między spółkami.
Bydgoska spalarnia odpadów przyjmuje z Torunia ponad 58 tys. ton odpadów zmieszanych na rok. Problem pojawił się w lipcu br., kiedy bydgoski Urząd Miasta dostał opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej, w której stwierdzono, że rozliczenie kosztów nie może odbywać się między spółkami. Tomasz Czachorowski
Mediacje w sprawie kosztów odbioru śmieci z Torunia przez bydgoską spalarnię ProNatury na razie niczego nie dały. Oba miasta powołały zespoły robocze. Jeśli do końca roku - co jest mało prawdopodobne - nie dojdzie do porozumienia, Toruń będzie musiał płacić za transport swoich odpadów do Bydgoszczy.

Zobacz wideo: Przebudowa zajezdni tramwajowej przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy

od 16 lat

W środę (28.12.) odbyło się pierwsze spotkanie mediacyjne w sprawie kosztów i sposobu zagospodarowania śmieci dowożonych z Torunia do bydgoskiej spalarni. Organizatorem mediacji jest Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego. W środowym spotkaniu wziął udział Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, oraz Zbigniew Fiderewicz, zastępca prezydenta Torunia.

Bydgoszcz nie zmienia zdania

- Prezydent Rafał Bruski podtrzymał wcześniejsze stanowisko miasta na temat konieczności zawarcia nowego porozumienia, w pełni zgodnego z obowiązującym prawem, w którym każdy odpowiada za koszty związane ze swoimi odpadami, w tym transportu - stwierdza w oficjalnym stanowisku Waldemar Wojtkowiak z biura prasowego Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Od trzech miesięcy oba miasta nie mogą dojść do porozumienia w sprawie dostarczania przez Toruń zmieszanych śmieci do spalarni bydgoskiej ProNatury. Prezydent Torunia straszył, że jeżeli do porozumienia nie dojdzie, Bydgoszcz od 1 stycznia przestanie przyjmować odpady z Torunia, co równa się katastrofie ekologicznej.

RIO: „spółki nie mogą się rozliczać”

Bydgoska spalarnia odpadów przyjmuje z Torunia ponad 58 tys. ton odpadów zmieszanych na rok. Problem pojawił się w lipcu br., kiedy Urząd Miasta Bydgoszczy dostał opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej, w której stwierdzono, że rozliczenie kosztów nie może odbywać się między spółkami - toruńskim Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania a bydgoską ProNaturą. Rozliczać mogą się jedynie gminy w formie dotacji.

Identyczna jest opinia kancelarii prawnej dr Krystian Ziemski & Partners - wskazano w niej jednoznacznie na brak dalszej możliwości opłacania kosztu dowozu toruńskich śmieci do bydgoskiej spalarni przez ProNaturę. Toruń nie ma także prawa uzgadniania „ceny na bramie”. Wątpliwości budzi też pochodzenie toruńskich śmieci – odpady powinny pochodzić tylko z gminnego systemu gospodarki odpadami. W związku z powyższym prezydent Rafał Bruski wystąpił do Gminy Miasta Toruń oraz gmin ościennych o podpisanie porozumień, które gwarantują taką samą cenę zagospodarowania śmieci dla Torunia, jak dla miasta Bydgoszczy przez okres 30 lat.

Śmieci komercyjnie od 1 stycznia

Po 1 stycznia 2023 r. spółka ProNatura będzie mogła zagospodarowywać odpady pochodzące z Torunia jedynie na zasadach komercyjnych, bez preferencji dla samorządów objętych porozumieniami. To oznacza znacznie wyższe ceny. ZTPOK proponuje, żeby w 2023 roku niekomercyjne ceny za zagospodarowanie odpadów według umowy z gminami wynosiły 150,76 zł i 360,46 zł – w zależności od rodzaju śmieci.

Prezydent Bruski zadeklarował, że jeśli do końca marca 2023 roku uda się wypracować nowe porozumienie, stawka zagospodarowania odpadów będzie skorygowana do takiej samej, jaką płacą wszystkie gminy w zakresie odpadów pochodzących od mieszkańców Torunia.

- Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, prezydent potwierdził, że po 1 stycznia 2023 r. spółka ProNatura będzie mogła zagospodarowywać odpady pochodzące z Gminy Miasta Toruń, ale jedynie na zasadach komercyjnych, bez preferencji dla samorządów objętych porozumieniami. Prezydent Rafał Bruski zadeklarował, że jeśli do końca marca 2023 r. uda się wypracować nowe porozumienie, to stawka zagospodarowania odpadów będzie skorygowana do takiej samej, jaką płacą wszystkie gminy w zakresie odpadów pochodzących od mieszkańców Torunia - informuje Waldemar Wojtkowiak z biura prasowego Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Mediacje nadal trwają, oba miasta zadeklarowały utworzenie „zespołów roboczych w celu wypracowania nowego porozumienia".

- W naszej ocenie porozumienie jest w mocy i powinniśmy się go trzymać, bo nie zmienia się zasad w trakcie gry. Można oczywiście porozumienie renegocjować, ale nie w taki sposób, stawiający drugą stronę pod ścianą. Ponadto, każda zmiana porozumienia prowadząca do rozwiązania niekorzystnego dla mieszkańców Torunia musi mieć mocne uzasadnienie, którego tutaj nie widzimy - ocenia Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prasowa Prezydenta Miasta Torunia.

Inwestycja w bydgoską spalarnię kosztowała 522,6 mln zł, z czego wsparcie unijne wynosiło 255,8 mln zł. Projekt zakładał budowę spalarni i kompostowni oraz stacji przeładunkowej w Toruniu. ProNatura do dziś spłaca pożyczkę i w całości utrzymuje spalarnię.

„Brawo dla władz Bydgoszczy za przywracanie równowagi. Toruń musi płacić za transport swoich śmieci" - napisał na Facebooku Paweł Olszewski, bydgoski poseł PO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo