[break]
Na potrzebę stworzenia miejskiego kąpieliska na Jachcicach od lat wskazują tamtejsi mieszkańcy. Zakole Brdy, co prawda, wykorzystywane jest przez kąpiących się i plażowiczów, ale oficjalnie kąpieliska w tym miejscu nie ma. Rada osiedla chciała nawet, by oddać to miejsce w dzierżawę jakiemuś przedsiębiorcy, ale i ten pomysł nie wypalił.
- Miejsca do kąpieli na terenie miasta są w kręgu naszych zainteresowań - zapewnia Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta. - W przypadku pomysłu przywrócenia miejsca do kąpieli na Jachcicach mamy jednak wiele wątpliwości.
Po pierwsze, w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego ten teren został przeznaczony pod połączenie komunikacyjne pomiędzy Czyżkówkiem a Jachcicami.
Po drugie, linia brzegowa może ulec tam zmianie w przypadku powstania dodatkowej zapory podpiętrzającej wodę na potrzeby ujęcia wody pitnej „Czyżkówko”. Stąd rewitalizacja tego miejsca w kierunku zorganizowania tam kąpieliska byłaby mało przemyślanym działaniem. Tym bardziej że tego typu obiekty muszą dziś spełniać wiele wymogów - twierdzi rzecznik.
Potrzebna jest choćby opinia WOPR, sanepidu, do tego odpowiednia odległości od spustów wody, bliskość toalet publicznych i wiele innych warunków do spełnienia.
- Kąpielisko to wyznaczony uchwałą rady gminy, wydzielony i oznakowany fragment wód powierzchniowych, wykorzystywany przez dużą liczbę osób kąpiących się. Organizator kąpieliska i miejsca wykorzystywanego do kąpieli ma określone obowiązki, w tym badanie jakości wody - podkreśla Renata Zborowska Dobosz, kierownik Sekcji Nadzoru nad Obiektami Komunalnymi PSSE w Bydgoszczy. - Do tej pory nikt nam kąpieliska w tym miejscu nie zgłosił. Państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Bydgoszczy nie prowadzi bieżącego nadzoru sanitarnego i nie pobiera próbek wody z tego miejsca.
Choć na Brdzie na terenie powiatu bydgoskiego nie ma żadnego zorganizowanego kąpieliska, to spodziewać się można, że woda jest odpowiednia do kąpieli. Nieco wcześniej bowiem znajduje się punkt czerpania wody MWiK, a wodociągi stale monitorują jakość wody, która po uzdatnieniu trafia do bydgoskich kranów.