Chodkiewicza to jedna z najgorszych ulic Śródmieścia. Odcinek pomiędzy ulicami Sułkowskiego a Wyszyńskiego dawno już osiagnął stan czołgowego poligonu.
Szyna była zła
W czwartek wschodni odcinek Chodkiewicza nie był dostępny dla ruchu tramwajowego.
- Mieliśmy awarię torowiska: ugięła się szyna oraz podbudowa pod nią - informuje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. - Normalnie takie naprawy wykonujemy w nocy, jednak ta awaria była poważna.
Awaria miała miejsce na wysokości szpitala dziecięcego i ul. Jastrzębiej. Nie była pierwszą i zapewne nie będzie ostatnią - Chodkiewicza, nawet na tle innych zrujnowanych bydgoskich ulic, wyjątkowo głośno woła o remont.
[break]
- Jesteśmy przygotowani do remontu, wszystko mamy zapięte na ostatni guzik - zapewnia Krzysztof Kosiedowski. - Czekamy tylko na pieniądze.
A ściślej mówiąc - na inwestycyjne fundusze unijne. Miasto zamierza z nich skorzystać, wykładając pieniądze na niezbędny wkład własny. Szansa na uzyskanie dofinansowania jest duża. Wyremontowana została część pomiędzy Gdańską a Sułkowskiego, nowe torowisko i nawierzchnię zyskała Gdańska. Remont kolejnego odcinka Chodkiewicza byłby następnym elementem układanki.
Wypruwanie do dna
Problem, że na te fundusze trzeba jeszcze poczekać. Przed jesienią raczej nie mamy co liczyć na ogłoszenie konkursów. Tym samym prace - przy optymistycznym założeniu - nie rozpoczną się wcześniej niż w przyszłym roku.
Przygotowując się do remontu, drogowcy zaplanowali prace w jak najszerszym zakresie.
- Wyprujemy z Chodkiewicza wszystko. Tak naprawdę zbudujemy ją od nowa - zapowiada Krzysztof Kosiedowski. - Rozpoczną gestorzy sieci, wymieniając swoje instalacje. Później będzie nasza kolej. Ulica otrzyma nową podbudowę i nawierzchnię oraz ciche torowisko.
Pierwszy odcinek Chodkiewicza po gruntownym remoncie udostępniony został do ruchu jesienią ubiegłego roku. Wygląd ulicy nie wszystkim przypadł do gustu, jednak najważniejsze, że poligonowa nawierzchnia zmieniła się w piękny, nowy dywanik.
Rysy na ideale
Niestety, wystarczyło kilka miesięcy, by na ideale pojawiły się rysy. Ubytki nawierzchni widać choćby u zbiegu z Gdańską, znaleźć je można na wysokości Niemcewicza i w okolicy Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Gołym okiem widać też nowe ubytki przy torowisku. Co prawda, do rekordu garbatej Trasy Uniwersyteckiej - oddanej do użytku z ewidentnymi nierównościami - trochę brakuje, ale to wciąż niewiele więcej niż pół roku po remoncie...
- Sprawdzimy - obiecują pracownicy ZDMiKP. Uspokajają, że każda drogowa inwestycja objęta jest gwarancją. To oczywiście pozytywne, nasuwa się tylko pytanie, dlaczego nową ulicę naprawiać będzie trzeba kilka miesięcy po zakończeniu prac.