Kilka lat temu, dawny szpital choleryczny znajdujący się przy ul. Fordońskiej został wystawiony na sprzedaż przez Urząd Miasta Bydgoszczy.
- Kupił go młody człowiek – przypomina Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków w Bydgoszczy. - Miał plany i niestety, na planach się skończyło. Cieszy jednak to, że budynek stoi, że jest zabezpieczony, ponieważ poprzedni właściciel chciał go rozebrać i wystąpił o zgodę na rozbiórkę.
Miały być biura?
W 2014 r. publikowaliśmy rozmowę z nabywcą dawnego szpitala.
- Przeczytałem artykuł w gazecie, że szpital choleryczny wystawiono na sprzedaż, ale nie ma na niego kupca. Od urodzenia jestem fordoniakiem, ciągle mam w pamięci los dawnego ratusza w Starym Fordonie, w którym kiedyś była biblioteka - został on rozebrany. Nie chciałem, by podobny los spotkał szpital, jeden z ostatnich istniejących zabytków w tej części miasta – tłumaczył Expressowi Bydgoskiemu Nicholas Piotrowski. - Poza wszystkim, cena była atrakcyjna, choć organizowanie finansów nie było łatwe. Okazało się, że banki niechętnie wykładają na tego typu inwestycje. W końcu się jednak powiodło.
Właściciel liczył na to, że remont pochłonie około 300 tysięcy złotych. Ale szybko okazało się, że kwota może być dwa razy większa. W danym szpitalu miały powstać biura lub hotel.
Jak pokazało życie, planów tych nie udało się zrealizować. Dziś nie udało nam się dotrzeć do inwestora. Do sprawy wrócił tymczasem jeden z bydgoskich radnych.
- Właśnie napisałem interpelację – mówi radny Lech Zagłoba-Zygler. - Jeszcze dzisiaj (26. maja) zaniosę ją do ratusza. Myślę, że ten budynek da się jeszcze uratować. Liczę na to, że miasto odszuka właściciela tej nieruchomości. Chciałbym też wiedzieć jakie są jego plany.
Wyjątki z historii szpitala
Budynek dawnego szpitala cholerycznego ma ponad stuletnią historię, powstał pod koniec XIX wieku. Mieści się przy ul. Fordońskiej 409. Zbudowany został w charakterystyczny sposób (tzw. pruski mur) wtedy, kiedy w Fordonie wybuchła epidemia cholery. Źródła historyczne z 1892 roku podają, że jej przyczyną było picie skażonej wody z Wisły. Należy dodać, że po przeciwnej stronie był cmentarz, na którym chowano zmarłych – ich ciała przysypywano tylko wapnem.
W tamtym okresie szalała również gruźlica, która zbierała wielkie żniwo zarówno wśród dorosłych i dzieci. Przyczyną tej epidemii było znaczne ubóstwo, w jakim żyli mieszkańcy Fordonu. W latach 1901 -1910 przeprowadzono wielką dezynfekcję Fordonu, a mieszkańców poddano ochronnym szczepieniom. Pozwoliło to ograniczyć rozwój epidemii. W okresie międzywojennym szpital służył już jako budynek mieszkalny. W czasie wojny korzystali z niego Niemcy, a na podwórzu ustawiono działa przeciwlotnicze. Po wojnie urządzono w tym budynku przydziałowe mieszkania.
