Autorzy z Picodi wzięli pod uwagę trzy czynniki: cenę za pierwszą godzinę parkowania, wartość rocznego abonamentu i wreszcie odsetek powierzchni miasta, która znalazła się w strefie płatnego parkowania.
Bydgoszczanie przywykli utyskiwać na władze miasta z powodu wiecznie głodnych parkomatów, ale w porównaniu z sytuacją sąsiadów z innych miast wojewódzkich bydgoszczanie wcale nie mają źle. Zwłaszcza pierwsza godzina parkowania jest u nas skalkulowana z miłością do bliźniego. Przypomnijmy: kosztuje ona nad Brdą – w zależności od podstrefy – od 1,5 do 3 złotych. I jest to pryszcz w porównaniu z Poznaniem i Wrocławiem, gdzie za pierwszą godzinę pod parkomatem zapłacimy w granicach 3,5-7 zł (Poznań) i 3-7 zł (Wrocław). Przyjemność ta słono kosztuje też w Krakowie (4-6 zł), Gdańsku (3,9-5,5 zł), Warszawie (3,9 zł), Łodzi (3-4 zł) i Toruniu (1,5-5 zł). Ale trzeba odnotować, że pośród wojewódzkich stolic znaleźć można kilka tańszych od Bydgoszczy pod tym względem – Kielce (2 zł), Białystok (1,6-2,8) czy Rzeszów (2-2,5 zł).
Bydgoszcz nie wypada też kiepsko, jeśli weźmiemy pod lupę wielkość strefy płatnego parkowania w stosunku do powierzchni całego miasta. W Warszawie zajmuje ona aż 8,4 proc. powierzchni stolicy, w Krakowie – 5,9 proc., we Wrocławiu – 5,3 proc, w Poznaniu - 4,7 proc. Tymczasem Bydgoszcz zmusza kierowców do poszukiwania drobniaków tylko na miejscach postojowych na 1,4 proc. powierzchni miasta. Mniej strefa płatnego parkowania zajmuje jedynie w Katowicach i Zielonej Górze (po 0,6 proc.), Gorzowie Wielkopolskim (0,7 proc.), Toruniu (0,8 proc.) i Kielcach (1,2 proc.).
Najgorzej wypadamy w porównaniu wartości rocznego abonamentu, wykupowanego w strefie. W tej kategorii najwięcej winszują sobie Warszawa (w stolicy jest pod tym względem duża rozpiętość: od skromnych 30 zł aż do 600 zł), Gorzów (400 zł), Szczecin, Poznań i Toruń (po 360 zł). Tego ostatniego pułapu sięga też Bydgoszcz, lecz jedynie w podstrefie A; w podstrefie B roczny abonament kosztuje mniej – 240 zł. Jednak wyraźnie bardziej przyjazne dla kieszeni kierowcy są roczne abonamenty w większości pozostałych miast wojewódzkich. W Kielcach ta przyjemność kosztuje zaledwie 30 zł, w Olsztynie – 50 zł, Zielonej Górze – 60 zł, Białymstoku – 60-110 zł, Wrocławiu i Opolu – 100 zł, Krakowie, Gdańsku, Łodzi i Rzeszowie – 120 zł, Lublinie – 150 zł i Katowicach – 200 zł.
Do tego zestawienia warto będzie wrócić 1 lutego 2022 roku, kiedy to w Bydgoszczy zaczną obowiązywać nowe stawki, a i powierzchnia strefy płatnego parkowania znacznie się powiększy.
Aby jednak konsekwentnie nie psuć humoru tuż przed Bożym Narodzeniem, na zakończenie porównajmy ceny pierwszej godziny parkowania w Bydgoszczy i w znanych stolicach europejskich. W Londynie na przykład kosztuje ona 9,90 euro, w Oslo - 7,50 euro, Paryżu – 6 euro, a w Kopenhadze – 5,24 euro. Bydgoskie 3 zł za pierwszą godzinę parkowania w podstrefie A w przeliczeniu na europejską walutę (przyjąłem kurs z końca ubiegłego tygodnia: 4,63 zł za euro) daje nadzwyczaj skromne 65 eurocentów.
Wesołych Świąt!
